Najzimniejszy dzień w roku (09.01.2024), najbardziej zimowy miesiąc sezonu grzewczego jest już za nami. Muszę przyznać, że styczeń 2024 dał się trochę we znaki. Był śnieg, solidny mróz i wiele dni, kiedy temperatura za oknami nie przekraczała zera stopni Celsjusza. Zimowa aura trwała kilkanaście dni, ale solidnie odbiła się na kosztach ogrzewania. Były też dni, kiedy było pięknie, słonecznie i ciepło, ale można je policzyć na palcach jednej ręki. My mieszkamy w południowo-zachodniej części Polski i u nas pogoda nie była jeszcze tak ekstremalna jak na północnym-wschodzie kraju, ale i tak z kieszeni sporo złotówek wyfrunęło na rachunek za ciepło w domu.
# Kilka słów o naszym domu
Nasz dom (130 m2) ogrzewamy urządzeniami zasilanymi energią elektryczną. Klimatyzator, maty grzewcze, piec elektryczny zasilający w ciepłą wodę ogrzewanie podłogowe, własnej „produkcji” nagrzewnica w kanałach nawiewnych wentylacji mechanicznej. To wszystko, działając w odpowiednim czasie, zapewnia nam ciepło w domu. Część energii elektrycznej potrzebnej do ogrzewania domu pochodzi z instalacji fotowoltaicznej, ale zimą z tym kiepsko. Mimo, że odśnieżam panele fotowoltaiczne jak w prognozie pogody przewidywane są słoneczne dni, to tylko niewielka część energii elektrycznej, którą zużywamy zimą, produkowana jest przez fotowoltaikę.
Jeśli chcesz wiedzieć, ile kosztowało nas ogrzewanie domu odkąd w nim mieszkamy, zapraszam na stronę Koszty ogrzewania naszego domu od 2013 roku do chwili obecnej. Tam podsumowałem ostatnie 10 lat i policzyłem, ile w tym okresie wydaliśmy na paliwo zapewniające ciepło w naszym domu.
Jak chcesz wiedzieć, jaki mamy dom, zajrzyj do tego wpisu: Dom ogrzewany energią elektryczną, sezon 2022/2023 – klimatyzacja, piec elektryczny i podłogówka, maty grzewcze, fotowoltaika
W tabeli poniżej znajdują się dane z podliczników energii elektrycznej, które mam zainstalowane w domu. Na podstawie ich wskazań wiem, ile energii elektrycznej zużywają u nas urządzenia grzewcze.
W poprzednich sezonach grzewczych największym konsumentem energii elektrycznej był kocioł C.O., który podgrzewał ciepłą wodę w obiegach podłogówki. W tym sezonie zmieniłem nieco priorytety i piec uruchamia się tylko wtedy, kiedy inne źródła ciepła nie działają lub nie mogą w danej chwili utrzymać temperatury w domu na zadanym poziomie. W tym sezonie grzewczym kocioł elektryczny uruchomiłem dopiero 24-go listopada 2023 roku. W roku 2022 było to tydzień wcześniej.
#Elektryczne ogrzewanie domu, styczeń 2024 roku, zużycie energii elektrycznej, koszty ogrzewania domu
Jeśli kiedyś będę wracał do archiwalnych danych, to doskonale będę wiedział, który miesiąc był zimowym, zimnym okresem w sezonie grzewczym. Poniżej tabela, w której znajdują się zużycia energii elektrycznej przez nasze urządzenia grzewcze. Jak widać, w styczniu 2024 roku wytworzenie ciepła w naszym domu sporo kosztowało. Najwięcej zużył elektryczny piec C.O. i maty grzewcze, bo niemal 700 kWh. Drugie miejsce zajął klimatyzator, trzecie nagrzewnica w kanałach wentylacji a ostatnie grzałka w kaloryferze w łazience. W sumie, w styczniu 2024 roku na ogrzewanie zużyliśmy 1184 kWh. W domu mieliśmy temperatury w granicach 21-23 stopnie Celsjusza. W sypialni mamy 19 stopni Celsjusza.
Wysokie zużycie energii elektrycznej przez ogrzewanie musiało się przełożyć na spore koszty ogrzania naszego domu. W styczniu słońca było niewiele, więc fotowoltaika nie pomogła w znaczący sposób obniżyć rachunku za prąd. Ogrzewanie skonsumowało 1184 kWh energii elektrycznej. Instalacja fotowoltaiczna zmniejszyła ten wynik o niecałe 180 kWh. Czyli koszt ogrzewania domu w styczniu to około 1000 zł. Może będzie niższy, bo w tym miesiącu mieliśmy jeszcze limit z rządowej tarczy ochronnej i ceny energii elektrycznej z 2022 roku. Jak będzie, zobaczymy, jak otrzymamy fakturę.
Koszty ogrzewania z całego sezonu grzewczego jak na razie nie są przerażające i wynoszą 1650 zł. Jak na grzanie energią elektryczną co chyba całkiem nieźle? Gdyby nie instalacja fotowoltaiczna, to byłoby to o 1000 zł więcej.
Na koniec spójrzmy, jak styczeń 2024 roku wygląda w porównaniu z tymi samymi miesiącami lat ubiegłych. Jak widać, w porównaniu z poprzednim sezonem grzewczym, w styczniu 2024 roku do ogrzania domu potrzebowaliśmy 30% więcej energii elektrycznej. Patrząc na tabelę można zauważyć, że w tym sezonie grzewczym, w porównaniu z poprzednim, styczeń i grudzień zamieniły się miejscami. W sezonie 2022/2023 to grudzień był zimniejszy i bardziej zimowy, a w obecnym sezonie grzewczym najzimniej było w styczniu. Patrząc na dane historyczne, kolejne miesiące powinny być już cieplejsze, zużycia energii elektrycznej coraz niższe, słoneczka za oknem coraz więcej a więc i koszty ogrzewania coraz niższe. A jak będzie, czas pokaże. Ważne, że dni są coraz dłuższe i do wiosny coraz bliżej.
Jeśli uważasz, że ten wpis jest ciekawy i wartościowy, to doceń moją pracę i postaw mi kawę.
Kwota symboliczna, a dla mnie będzie to motywacja do dalszej pracy nad wartościowymi wpisami. No i musisz wiedzieć, że bardzo lubię dużą, czarną, gorąca kawę.