Tradycyjnie, jak co rok, rozpoczynam cykl wpisów, w których będę publikował wyniki pracy naszych instalacji fotowoltaicznych. Pierwszą instalację fotowoltaiczną uruchomiłem w listopadzie 2019 roku, a w ciągu tych ponad 4 lat solidnie ją rozbudowałem i powstały kolejne projekty energetyczne. Do tej pory opisywałem tylko swoje instalacje On-Grid czyli pracujące w sieci energetycznej i przekazujące nadwyżkę energii do sieci dystrybutora. Rozliczamy się z Tauronem na „starych zasadach”, czyli w systemie net-meteringu, co jak na razie jest jeszcze opłacalne. Za każdą wysłaną do sieci kWh mogę odebrać 0,7 kWh, bezpłatnie.
W tym roku do podsumowań postanowiłem dodać także naszą małą instalację Off-Grid, a tak naprawdę to powinienem napisać, że instalację hybrydową, jednokierunkową, ponieważ mamy mały inwerter hybrydowy, połączony z panelami fotowoltaicznymi, małym magazynem energii i siecią energetyczną. Ale, to urządzenie nie może wysyłać energii elektrycznej do sieci, tylko pobierać z niej prąd, kiedy zabraknie go z paneli i magazynu energii. Zobaczymy, ile, realnie energii elektrycznej wyprodukuje taka instalacja i ile dzięki temu można zaoszczędzić.
# Kilka słów o naszych instalacjach fotowoltaicznych
Instalacje fotowoltaiczne opisywałem już na tym blogu nie raz i nie dwa. Ale w skrócie, mamy dwie instalacje fotowoltaiczne, On-Grid owe, o łącznej mocy 12,6 kWp. Są to dwa falowniki o łącznej mocy 9 kW i cztery stringi paneli fotowoltaicznych, zamontowanych na dachu domu na połaciach: wschodniej, południowej i zachodniej (2 stringi). Szczegóły i dane techniczne tych instalacji znajdziesz w tym wpisie: Moja instalacja fotowoltaiczna, dane techniczne, szczegóły, uzyski energii elektrycznej.
W roku 2022 powstała trzecia, niewielka instalacja fotowoltaiczna, która miała być zasilaniem awaryjnym domu na wypadek awarii sieci energetycznej. Pracuję zdalnie i przerwy w dostawie energii elektrycznej nieco komplikują mi codzienne obowiązki. Dlatego postanowiłem zbudować tą małą instalację fotowoltaiczną, wyposażoną w niewielki magazyn energii elektrycznej, która pozwalałaby mi na pracę nawet kiedy w sieci nie będzie zasilania. Jest to, jak na razie mała, ale dość systematycznie rozbudowywana instalacja fotowoltaiczna, która na dzień publikacji tego wpisu zasila sporo urządzeń w domu:
- oświetlenie domu
- napęd bramy wjazdowej na posesję
- dwie lodówki
- rekuperator
- router wifi
- dwa komputery, 4 monitory
Średnie, ciągłe obciążenie tej instalacji to około 300 W. Niby niewiele, ale w ciągu doby to ponad 7 kWh energii elektrycznej.
Instalacja składa się z małego falownika hybrydowego o mocy maksymalnej 2,4 kW, paneli fotowoltaicznych o łącznej mocy 1,9 kWp i magazynu energii o pojemności około 6,5 kWh. To dane aktualne w dniu publikacji tego wpisu. Dokładny opis tej instalacji znajdziesz w tym wpisie: Instalacja fotowoltaiczna – mały off-grid na duży blackout, zasilanie awaryjne domu a jej rozbudowę w tym wpisie: Mały OFF-GRID, rozbudowa instalacji, dodatkowe panele fotowoltaiczne i regulator ładowania MPPT
Jak łatwo policzyć, łączna moc naszych instalacji fotowoltaicznych to 14,5 kWp, a pojemność magazynu energii to jak na razie 6,5 kWh. W roku 2024 priorytetem będzie rozbudowa tego magazynu do co najmniej 10 kWh, żebyśmy mogli zasilać podłączone do niego urządzenia elektryczne przynajmniej przez 24 godziny, bez pobierania prądu z sieci energetycznej.
# Ile energii elektrycznej wyprodukowały nasze instalacje fotowoltaiczne w styczniu 2024 roku?
Styczeń nie jest dobrym miesiącem dla fotowoltaiki. Krótkie dni, mało słońca, śnieg, mróz, wszystko to składa się na niską produkcję energii elektrycznej przez instalacje fotowoltaiczne. Nie ukrywam, że jeśli tylko mogę, odśnieżam część paneli fotowoltaicznych i dzięki temu zyskuję kilka dodatkowych kWh energii elektrycznej.
W styczniu 2024 roku nasze instalacje fotowoltaiczne wyprodukowały 254 kWh energii elektrycznej. 64% tej energii zużyliśmy od razu, a niecałe 100 kWh wysłane zostało do sieci energetycznej.
W tym samym okresie z sieci pobraliśmy 1700 kWh energii elektrycznej.
Wynik dla instalacji Off-Grid jest jeszcze mniejszy. W styczniu 2024 roku zysk z jej pracy to szalone 1,8 kWh. Dlaczego tak słabo? Ano dlatego, że mieliśmy sporo pochmurnych dni, kiedy energii elektrycznej ze słońca było jak na lekarstwo, przez co, rozładowane akumulatory musiały być ładowane energią z sieci energetycznej, żeby w razie zaniku prądu, mogły służyć za źródło zasilania awaryjnego. Ładowanie magazynu energii zawsze odbywa się ze stratami, więc więcej energii elektrycznej potrzebujemy do jego ładowania, niż z niego możemy wyciągnąć. Jeśli ładujemy się energią ze słońca, to nie zauważamy tych strat, bo zazwyczaj mamy jej nadmiar. Kiedy słońce nie świeci, musimy utrzymywać odpowiedni poziom naładowania akumulatorów, posiłkując się prądem z sieci, a to już zauważalne wartości, bo musimy za ten prąd zapłacić. Gdybyśmy mieli więcej słonecznych dni, to energii w akumulatorach wystarczyłoby na zasilanie urządzeń w nocy, a puste akumulatory mogłyby się naładować energią wyprodukowaną przez panele PV następnego dnia. Niestety, w styczniu takiej dobrej pogody nie było i wyszło jak wyszło. Na szczęście w kolejnych miesiącach powinno być już tylko lepiej. Jak na razie styczeń był najgorszym miesiącem, jeśli chodzi o zysk wypracowany przez instalację off-gridową.
Jak mierzę zysk z tej instalacji? Mam dwa podliczniki energii elektrycznej, na wejściu i na wyjściu z tego małego inwertera solarnego i na podstawie ich wskazań mogę obliczyć różnicę w ilości energii pobranej z sieci oraz pobranej przez urządzenia elektryczne. Im mniej energii elektrycznej pobieram z sieci, tym zysk większy.
Przykład: W ciągu 30 dni, urządzenia elektryczne podłączone do tego inwertera pobrały 50 kWh energii elektrycznej. W tym samym czasie z sieci dystrybutora inwerter pobrał 10 kWh energii elektrycznej, czyli zysk to 40 kWh energii elektrycznej, która została wyprodukowana przez panele fotowoltaiczne, częściowo przechowana w akumulatorach i wykorzystana nocą, kiedy słońce nie świeciło.
#Zwrot kosztów inwestycji – instalacja fotowoltaiczna On-Grid
Na koniec podsumowanie produkcji energii elektrycznej przez nasze instalacje fotowoltaiczne. Poniżej tabelka, w której umieściłem podsumowanie dla naszych instalacji On-Grid owych. Jak widać, w roku 2024 zwróci się cała zainwestowana w te instalacje kwota. Ceny energii elektrycznej cały czas rosną, co powoduje szybszy zwrot wydanej kwoty. Tylko w styczniu 2024 roku zysk z pracy instalacji połączonych z siecią energetyczną wyniósł 240 zł. Do zwrotu pozostało jeszcze tylko 3660 zł. Myślę, że przed wakacjami będziemy już mogli napisać, ze mamy darmowy prąd w naszym domu.
W tym roku postanowiłem zmienić sposób obliczania średniej, miesięcznej ceny energii elektrycznej. Nie zakładam już, że jest ona stała w całym roku. Wiem, ile kosztuje jedna kWh w taryfie dziennej i nocnej/weekendowej. Na podstawie danych z e-Licznika wiem, ile procentowo energii zużyłem w taryfie T1 a ile w T2. Na podstawie tych danych jestem w stanie wyliczyć w miarę dokładnie cenę energii elektrycznej w danym miesiącu. Myślę, że będzie to dobry sposób na obliczenie realnego zysku z pracy instalacji fotowoltaicznych.
#Zwrot kosztów inwestycji – instalacja fotowoltaiczna Off-Grid
W przypadku instalacji Off-gridowej zabawa dopiero się zaczyna. Instalacja jest cały czas rozbudowywana i pracuje od niedawna. Pomiary dla tej instalacji rejestruję dopiero od października 2023 roku. Założyłem, że od dnia jej uruchomienia, do października 2023 roku zyskałem dzięki tej instalacji 600 zł, czyli średnio około 50 kWh miesięcznie. Od rozpoczęcia pomiarów, czyli od października 2023 roku do stycznia 2024 roku instalacja wypracowała zysk w wysokości 31 zł. Jak na razie do niewiele, ale mieliśmy miesiące zimowe i niewiele energii ze słońca.
Cała instalacja jak na razie kosztowała mnie niecałe 12 tyś, złotych. Do zwrotu pozostało na koniec stycznia 2024 roku, 11280 zł. Zakładam, że w ciągu 6 lat wyjdziemy „na zero”.
#Całkowity zysk z pracy instalacji fotowoltaicznych
Na koniec podsumowanie zysku z pracy instalacji fotowoltaicznych. On-Grid „zarobił” 239 zł, Off-Grid dorzucił skromne 1,89 zł, czyli razem mamy 241 zł zysku. Jak na zimowy styczeń to całkiem nieźle.