W tym wpisie postanowiłem policzyć i sprawdzić, ile energii elektrycznej zużywamy w domu. Każdego dnia korzystamy z urządzeń zasilanych energią elektryczną, nie zastanawiając się, ile nas to kosztuje. Dodatkowo mamy instalację fotowoltaiczną, to tryb oszczędzanie jest wyłączony, bo przecież prąd jest za darmo. W tym, 2023 roku postanowiłem sprawdzić, ile energii zużywa nasz dom w każdym miesiącu i do czego ta energia jest wykorzystywana. Zobaczymy, o ile więcej prądu zużywamy zimą, na normalne życie i funkcjonowanie. Podpowiem też, jak policzyć rzeczywiste zużycie energii elektrycznej kiedy korzystamy z instalacji fotowoltaicznej.
# Jak policzyć zużycie energii elektrycznej w domu z fotowoltaiką?
Kiedy mamy fotowoltaikę, to część energii wyprodukowanej przez panele fotowoltaiczne zużywamy na bieżąco, a część wysyłamy do sieci energetycznej.
Jeśli korzystamy z systemu rozliczeń „Prosument”, czyli rozliczamy się ze sprzedawcą energii w kWh, to część, wysłanej do sieci energii elektrycznej, możemy bezpłatnie odebrać np. nocą, kiedy prądu ze słońca brak.
Jeśli chcemy policzyć, ile energii elektrycznej zużyliśmy w naszym domu, np. w ciągu miesiąca, to musimy zsumować dwie wartości: Ilość energii pobranej z sieci energetycznej oraz ilość energii elektrycznej wyprodukowanej prze instalację fotowoltaiczną, którą zużyliśmy od razu. Nazywamy to autokonsumpcją.
Jak policzyć wartość autokonsumpcji? To proste.
Sprawdzamy, ile kWh wyprodukowała instalacja fotowoltaiczna w interesującym nas okresie czasu.
Sprawdzamy, ile kWh w tym samym okresie wysłaliśmy do sieci energetycznej.
Autokonsumpcja to różnica między energią wyprodukowaną przez instalację fotowoltaiczną a wysłaną do sieci energetycznej.
Przykład z naszego domu, styczeń 2023 roku.
Produkcja – 247,28 kWh
Wysłane do sieci – 154,30 kWh
Autokonsumpcja – 247,28 – 154,30 = 92,98 kWh
Jak policzyć ilość energii zużywanej przez nasz dom?
To proste, musimy zsumować ilość energii pobranej z sieci energetycznej oraz wartość autokonsumpcji.
Przykład z naszego domu, styczeń 2023 roku.
Energia pobrana z sieci energetycznej – 1518,5 kWh
Autokonsumpcja – 92,98 kWh
Całkowita energia zużywana przez nasz dom – 1518,5+92,98 = 1611,48 kWh
# Gdzie jest nasz prąd, czyli na co zużywany energię elektryczną?
Jak już wiemy, ile energii elektrycznej zużywa nasz dom, czas żeby sprawdzić, na co ta energia została wykorzystana. Ja w swoim domu monitoruję zużycie energii elektrycznej przez kilka urządzeń, które moim zdaniem są najbardziej energochłonne, dzięki czemu wiem, gdzie płynie nasz prąd. U nas najwięcej energii zużywa ogrzewanie, które działa przez 7 miesięcy w roku. Drugie miejsce zajmuje przygotowanie ciepłej wody użytkowej. Reszta, to prąd tzw. bytowy, czyli oświetlenie, zasilanie lodówek, praca zmywarki, kuchenki indukcyjnej, piekarnika w którym codziennie wypiekam chleb i zasilanie pozostałych urządzeń w domu.
# Energia wykorzystana w domu – styczeń 2023 r.
W styczniu 2023 roku z sieci pobraliśmy 1518 kWh energii elektrycznej. Autokonsumpcja produkcji z instalacji fotowoltaicznej to 93 kWh. W tym miesiącu nasz dom zużył 1611,48 kWh energii elektrycznej.
Lwia część prądu popłynęła do urządzeń grzewczych w naszym domu, ponad 900 kWh. Drugie miejsce to prąd zużyty na co dzień przez nas czyli domowników. Trzecie miejsce pod względem zużycia zajęło przygotowanie ciepłej wody użytkowej, trochę ponad 200 kWh.
Energia „bytowa” czyli zużywana przez nas każdego dnia to 480 kWh, czyli średnio 15 kWh na dobę.
Ponieważ zimowe miesiące to mało słońca więc mało energii z fotowoltaiki, a duże potrzeby, bo nasze ogrzewanie zasilane jest energią elektryczną, to wykres przedstawiający źródło, z którego mamy w domu prąd wygląda jak poniżej. Niewielka część energii pochodzi z autokonsumpcji, reszta z sieci energetycznej. W kolejnych miesiącach ta sytuacja powinna się zmieniać. Mając fotowoltaikę należy dążyć do sytuacji, w której udział autokonsumpcji będzie jak największy. Żeby tak było, powinniśmy wszystkie prądożerne urządzenia włączać wtedy, kiedy pracuje instalacja fotowoltaiczna i możemy energię przez nią produkowaną zużywać od razu.
# Energia wykorzystana w domu – luty 2023 r.
W lutym było bardzo podobnie jak w styczniu. Całkowita energia zużyta przez dom była na podobnym poziomie. Gdyby luty miał tyle samo dni co styczeń, to wartości byłyby bardzo zbliżone. Pozytywna zmiana jest taka, że w lutym było więcej słonecznych chwil, większa produkcja energii ze słońca i mniejszy pobór energii elektrycznej z sieci energetycznej. Koszt przygotowania ciepłej wody użytkowej i energia zużyta na normalne, codzienne funkcjonowanie w obu miesiącach były niemal identyczne. Mniej prądu zużyło ogrzewanie, większa była autokonsumpcja energii wyprodukowanej przez instalację PV, co pozwoliło na mniejszy pobór prądu z sieci. W kolejnych miesiącach powinno być coraz lepiej.
Luty to zimowy miesiąc więc na wykresie niewiele się zmienia. W dalszym ciągu zdecydowana większość energii jest pobierana z sieci energetycznej. Autokonsumpcja zaspokaja niewielką ilość naszego miesięcznego zapotrzebowania na prąd.
Całkowite, miesięczne zużycie energii elektrycznej przez nasz dom nieco zmalało, ale proporcje wyglądają podobnie jak w styczniu. Nadal najwięcej energii zużywamy do zasilania urządzeń grzewczych w domu.
W naszym domu wszystkie urządzenia zasilane są energią elektryczną. Po pierwszych dwóch miesiącach 2023 roku bilans energetyczny domu jest na sporym minusie. Ponad 2500 kWh więcej pobraliśmy z sieci, niż do niej wprowadziliśmy. Żeby nasz dom był zeroenergetyczny to bilans energetyczny powinien wynosić „0”, czyli tyle energii ile pobieramy, powinniśmy produkować. Oczywiście po odliczeniu „opłaty za magazynowanie” energii w sieci. Jeśli tak będzie, to nasze rachunki za energię elektryczną będą symboliczne. Jeśli będzie inaczej, czeka nas dopłata.
# Energia wykorzystana w domu – marzec 2023 r.
W marcu było trochę cieplej niż w lutym więc i zużycia energii są niższe.
Całkowita energia zużyta przez dom to 1400 kWh. Pierwsze miejsce zajęło ogrzewanie, później nasze normalne życie, a na ostatnim miejscu podium znalazło się przygotowanie ciepłej wody użytkowej.
Czerwony słupek jest coraz niższy, pozostałe bez zmian. Mam nadzieję, że za kilka tygodni czerwony słupek całkiem zniknie z wykresu, przynajmniej na 3-4 miesiące.
W marcu mamy już dłuższe dni, więcej słońca więc i autokonsumpcja jest wyraźnie większa. Idealnie byłoby gdyby czerwony słupek był długi, a niebieski króciutki. Niestety, w nocy słońce nie świeci i musimy się posiłkować energią z sieci. Niemniej jednak, należy robić wszystko, żeby jak najwięcej energii zużywać od razu, na bieżąco.
W marcu 2023 roku dom zużył 1400 kWh energii elektrycznej. Sporo prądu wyprodukowała instalacja fotowoltaiczna, jednak nie udało się pokryć 100% zapotrzebowania na energię elektryczną. Niestety, ale bilans miesięczny jest nadal ujemny i więcej prądu z sieci pobieramy niż wysyłamy. Po cichu liczę, że w kolejnych miesiącach będzie więcej słońca i instalacja fotowoltaiczna wyprodukuje tyle kWh, żeby w ostatecznym rozrachunku wyjść „na zero”. A jak będzie, czas pokaże. Rok 2023 jak na razie jest ubogi w słoneczne dni.
# Energia wykorzystana w domu – kwiecień 2023 r.
Kwiecień, mimo, że bardziej wiosenny miesiąc niż marzec, nie różnił się zbytnio od marca. Owszem, dni były dłuższe, było nieco cieplej, więcej słońca, ale w dalszym ciągu jesteśmy na minusie. Więcej energii pobraliśmy z sieci niż do niej wprowadziliśmy. Taki mamy rok, taki klimat i trzeba liczyć, że kolejne miesiące będą lepsze i cieplejsze.
W kwietniu 2023 roku z sieci energetycznej pobraliśmy 800 kWh. Autokonsumpcja to 275 kWh. Łączne zużycie energii przez nasz dom to 1075 kWh.
W tym samym czasie do sieci energetycznej przesłaliśmy 842 kWh, czyli trochę więcej, jak pobraliśmy. Ale, kiedy od tej wartości odliczymy 30% „opłaty za magazynowanie” energii w sieci, to okazuje się, że bilans jest na minusie.
Energia wykorzystana w domu na codzienne czynności, pranie, gotowanie itp. jest na zbliżonym poziomie przez cały czas. Podobnie wygląda koszt przygotowania ciepłej wody użytkowej. Zmniejsza się tylko ilość energii wykorzystywanej na cele grzewcze. Jest to logiczne, bo za oknem coraz cieplej więc i grzać nie musimy tak mocno.
Niestety, ale kwiecień to kolejny miesiąc z kolei, kiedy bilans energii elektrycznej pobranej i wprowadzonej do sieci energetycznej wypada niekorzystnie. W dalszym ciągu więcej energii pobieramy jak wysyłamy do sieci. Taki rok, mniej słońca to mniej energii elektrycznej.
Na pocieszenie warto zauważyć, że w kwietniu mieliśmy sporo energii z autokonsumpcji. To prąd, który zużywamy od razu w domu, nie wysyłając go do sieci energetycznej. Jest to poniekąd logiczne, bo większa produkcja to większa konsumpcja na miejscu. Każdy kto ma fotowoltaikę musi sobie zdać sprawę z tego, że należy dążyć do maksymalizacji autokonsumpcji. Wszystkie urządzenia, które pobierają sporo energii elektrycznej należy uruchamiać w ciągu dnia, kiedy mamy prąd za darmo. Jeśli tylko mamy taką możliwość, to pranie, gotowanie, zmywanie, podgrzewanie ciepłej wody itp. starajmy się robić w ciągu dnia. Wtedy zmaksymalizujemy zyski z własnej instalacji fotowoltaicznej. Czasy się zmieniają i albo się do nich dostosujemy, albo prędzej czy później naszą niechęć do zmiany nawyków zobaczymy w rachunkach za energię elektryczną.
# Energia wykorzystana w domu – maj 2023 r.
Maj to pierwszy dobry miesiąc w roku. Rewelacji nie było, ale w końcu mieliśmy dużo słonecznych dni i bilans energetyczny domu wyszedł na plus. Więcej energii elektrycznej instalacja fotowoltaiczna wyprodukowała, niż potrzebowaliśmy.
W maju 2023 roku z sieci pobraliśmy 481 kWh energii elektrycznej. Niestety, mieliśmy jeszcze sporo chłodnych dni i klimatyzator musiał pracować, żeby w domu było przyjemnie ciepło. Nie uwzględniam tego już w kosztach ogrzewania bo sezon grzewczy oficjalnie zakończyłem w kwietniu. Energia elektryczna zużyta przez klimatyzator zaliczona została do energii zużytej na cele bytowe.
Instalacja fotowoltaiczna wyprodukowała w maju 2023 roku ponad 1500 kWh energii elektrycznej, z czego ponad 80% trafiło do sieci energetycznej. Po rozliczeniu z radością mogę napisać, że to pierwszy miesiąc, kiedy jesteśmy „na plusie”, czyli więcej energii instalacja wyprodukowała niż dom zużył.
W maju 2023 roku całkowita ilość energii zużytej przez nasz dom to 760 kWh. Jak na wiosenny, statystycznie niby ciepły miesiąc to dużo, ale jak wspomniałem, trzeba było jeszcze się dogrzewać.
Maj to pierwszy miesiąc, kiedy mamy nadprodukcję energii elektrycznej. Tak powinno być już w marcu, ale w tym roku pogoda nie sprzyja instalacjom fotowoltaicznym i dopiero w maju zaczynamy spłacać „dług energetyczny”, jaki wygenerowaliśmy zimą. Ciekawe, jak dużo energii zdążymy „oddać” do sieci energetycznej przez listopadowym rozliczeniem?
W maju oficjalnie już nie pracowało ogrzewanie więc z wykresu zniknął czerwony kolor. Niestety, ani niebieski ani zielony słupek nie chcą się zmniejszyć. Co miesiąc mniej więcej tyle samo kosztuje nas przygotowanie ciepłej wody i normalne, codzienne bytowanie w domu. Chyba trzeba więcej czasu spędzać poza domem, może wtedy te zużycia będą mniejsze.
Maj to miesiąc, kiedy dni są dłuższe, więc i słońce dłużej świeci. Pora roku oraz powolne uczenie się, żeby wszystko co „prądożerne”, włączać w ciągu dnia, kiedy mamy prąd ze słońca przyniosło pozytywne korzyści. W maju 36,6% energii elektrycznej zużytej przez dom pochodziło z autokonsumpcji, czyli instalacja ją wyprodukowała i została ona od razu wykorzystana w domu. Wynik dość dobry, ale zawsze mogło być lepiej. Zmiana nawyków domowników nie jest prosta i wymaga cierpliwości i czasu.
# Energia wykorzystana w domu – czerwiec 2023 r.
W czerwcu było jeszcze lepiej niż w maju. Z sieci energetycznej pobraliśmy niecałe 300 kWh energii elektrycznej. Dużo więcej energii wprowadziliśmy do sieci energetycznej. Od razu, czyli korzystając z autokonsumpcji zużyliśmy 222 kWh. Jak łatwo policzyć, całkowita ilość energii elektrycznej wykorzystana przez nasze gospodarstwo domowe to 522 kWh. Daje to średnio 17 kWh na dobę. Na uwagę zasługuje fakt, że znacznie spadło zużycie energii potrzebnej do przygotowania ciepłej wody. W czerwcu były to tylko 153 kWh. Ponad 100 kWh mniej niż w rekordowym marcu. Widać wyraźnie, że latem, kiedy za oknem panują wysokie temperatury, bierzemy prysznic w chłodniejszej wodzie. Ciekawe, czy uda się pobić ten rekord w minimalnej ilości zużycia energii elektrycznej wykorzystanej do podgrzania ciepłej wody użytkowej? Zaznaczam, że w czerwcu nie mieliśmy urlopu, nigdzie nie wyjeżdżaliśmy więc absencja nie miała wpływy na to niskie zużycie prądu.
Trudno w to uwierzyć, ale czerwiec to dopiero drugi miesiąc, kiedy ogrzewanie domu nie działa. Cała energia elektryczna jaką zużywamy to przygotowanie ciepłej wody oraz tzw. prąd bytowy czyli pranie, gotowanie, praca wszystkich urządzeń elektrycznych w domu itp.
Jak widać na poniższym wykresie, niemal połowa zużywanej przez nas energii w czerwcu pochodziła z autokonsumpcji. Dni były długie, słońce pracowało od 5 rano do 21 wieczorem więc zużywaliśmy energię na bieżąco. Pomogło w tym także ułożenie paneli fotowoltaicznych na naszym dachu. Wschód, południe i zachód sprawia, że instalacja pracuje przez maksymalną ilość godzin w ciągu dnia.
Autokonsumpcja czerwiec 2023 r
Czerwiec to drugi „ujemny” miesiąc w roku 2023. Więcej energii elektrycznej wprowadziliśmy do sieci energetycznej niż z niej pobraliśmy. Pozwala to na „odrobienie” zużycia, jakie mieliśmy w miesiącach zimowych. Czy uda się wyjść „na zero”? Raczej nie, bo kiepsko było ze słońcem w miesiącach wiosennych, ale dużą część zimowego zużycia instalacja powinna „odpracować” latem, więc dopłata za energię elektryczną powinna być akceptowalna. A ile to będzie, dowiemy się w listopadzie 2023 roku.
# Energia wykorzystana w domu – lipiec 2023 r.
Lipiec był podobny do czerwca. Z sieci pobraliśmy 286 kWh energii elektrycznej. To znacznie mniej, niż do sieci wysłaliśmy. Energia z autokonsumpcji to równe 200 kWh. Jak łatwo policzyć, dom w lipcu zużył mniej niż 500 kWh energii elektrycznej. To trzeci z kolei miesiąc, kiedy solidna nadwyżka energii trafiła do sieci energetycznej, zmniejszając ujemny bilans w „magazynie energii”. To, co szczególnie zasługuje na uwagę w lipcu to bardzo małe zużycie energii potrzebnej do przygotowania ciepłej wody użytkowej. Tylko 132 kWh, połowa rekordowego zużycia z marca tego roku. Zaznaczam, że cały lipiec pracowaliśmy i nie wyjeżdżaliśmy na urlop więc rekordowo niskie zużycie energii nie wynika z naszej nieobecności. Latem zazwyczaj bierzemy prysznic w chłodniejszej wodzie, żeby ulżyć sobie w upalne dni, przez co zużywamy mniej gorącej wody. Dodatkowo temperatury za oknami są wyższe, woda w zbiorniku wychładza się wolniej a i ta napływająca z wodociągu ma wyższą temperaturę niż zimą.
Całkowita energia zużywana przez nasz dom to podgrzanie ciepłej wody użytkowej i normalne życie, czyli pranie, gotowanie i zasilanie wszystkich urządzeń elektrycznych. W lipcu było podobnie jak w czerwcu. To chyba najniższy wynik w tym roku. W najbliższych miesiącach będzie już tylko gorzej, bo dzień się skraca i słońca za oknem coraz mniej.
Prawie połowa energii elektrycznej jaką zużyliśmy w domu pochodziła z autokonsumpcji. Wynik dobry, ale zawsze można go poprawić. Zmieniające się ceny prądu mobilizują nas do zmian nawyków i zużywania większości energii elektrycznej w godzinach, kiedy jest ona najtańsza i jest jej najwięcej, czyli w ciągu dnia. Pranie, gotowanie, wypiekanie chleba i wszystko, co zużywa dużo prądu powinniśmy uruchamiać w ciągu dnia, żeby korzystać z własnej energii elektrycznej. Wiem, nie wszystkim się to podoba, bo trudno jest zmienić powtarzane przez lata nawyki, ale musimy dopasować się do zmieniającego się świata. W połowie 2024 roku pojawią się taryfy dynamiczne w rozliczeniu z zakładem energetycznym i ceny energii będą zmieniać się co 15 minut w ciągu dnia. To zmusi/zachęci nas do korzystania z prądu wtedy kiedy jest on tani a oszczędzania energii w godzinach najdroższych. Jeśli uważasz, że Ciebie to nie dotyczy, to jesteś w błędzie. Podejrzewam, że pierwszy, kosmiczny rachunek za energię elektryczną skutecznie zmotywuje Cię do zmiany nawyków i oszczędzania energii elektrycznej. A jak będzie? Czas pokaże.
Lipiec to trzeci z rzędu miesiąc, kiedy bilans energetyczny jest „pod kreską”, czyli więcej energii wysłaliśmy do sieci energetycznej niż z niej pobraliśmy. Wynik nieznacznie mniejszy od czerwca. Niestety, w roku 2023 tych „ujemnych” miesięcy będzie mniej jak rok wcześniej, kiedy już w marcu mieliśmy nadwyżki w produkcji energii elektrycznej. Taki rok. Mam nadzieję, że jeszcze w sierpniu i wrześniu będziemy na pozytywnym minusie, co zmniejszy dopłatę za energię elektryczną.
# Energia wykorzystana w domu – sierpień 2023 r.
Pod względem całkowitego zużycia energii przez nasz dom sierpień był niemal identyczny jak lipiec. Całkowita energia zużyta przez nasze gospodarstwo domowe to 484 kWh, w lipcu było to 487 kWh. Kiedy przyjrzymy się dokładniej zauważmy, że z sieci pobraliśmy więcej energii niż w lipcu, a autokonsumpcja była dużo niższa. Niestety, sierpień był pochmurny, mokry, z małą ilością słonecznych dni i dlatego pobór z sieci jest większy. Był to kolejny miesiąc, kiedy więcej energii nasze instalacje wyprodukowały niż pobraliśmy z sieci energetycznej, ale szału nie ma. Żeby w tym roku wyjść „na zero” do sieci, po odliczeniu bieżącego zużycia i „opłaty za magazynowanie” prądu w sieci, musielibyśmy wpompować jeszcze 1160 kWh. Raczej będziemy mieli dopłatę. A jak dużą? To zależy od ilości słońca we wrześniu i październiku.
Na wykresie całkowitego zużycia energii niewiele się zmieniło. 1/3 energii zużywana jest na podgrzanie ciepłej wody a reszta na inne sprawy takie jak pranie, gotowanie, pracę zmywarki, komputerów itp. W sierpniu oczywiście ogrzewanie nie pracowało więc czerwonego słupka na wykresie w sierpniu nie zobaczymy.
Bilans energetyczny w sierpniu mieliśmy korzystny, więcej energii do sieci wysłaliśmy niż z niej pobraliśmy. Oby jak najdłużej tak zostało.
W sierpniu mieliśmy kiepski wynik jeśli chodzi o autokonsumpcję. Ale jak już wspominałem, miesiąc był pochmurny, mokry z małą ilością słońca a i nas kilka dni nie było w domu więc nie mieliśmy możliwości zużycia energii od razu.
# Energia wykorzystana w domu – wrzesień 2023 r.
Wrzesień zaskoczył, był ciepły, słoneczny, przepiękny. Lato jakby nie chciało się z nam rozstać i postanowiło wynagrodzić nam niezbyt udaną wiosnę. Mamy początek października a na drzewach jeszcze dużo zielonych liści. Były okresy, że już we wrześniu trzeba było uruchamiać ogrzewanie, a w tym roku to raczej klimatyzacja miała co robić. Podobno zostały pobite wszystkie wrześniowe rekordy ciepła. Z jednej strony nie jest to zbyt dobra wiadomość, bo świadczy to o bardzo szybkim ocieplaniu się klimatu i nieuchronnie zbliżającej się katastrofie klimatycznej, ale z drugiej strony, żyjąc tu i teraz możemy się cieszyć, że dzięki pięknej pogodzie możemy oszczędzić na kosztach ogrzewania i zyskać sporo energii elektrycznej ze słońca, którego tej jesieni mamy pod dostatkiem.
Pod względem zużycia energii elektrycznej w naszym domu, wrzesień był bardzo podobny do sierpnia. W domu zużyliśmy tylko o 30 kWh energii elektrycznej więcej, ale znacząco zwiększyliśmy autokonsumpcję prądu, co spowodowało mniejszy pobór energii z sieci energetycznej. Więcej kosztowało nas głównie przygotowanie ciepłej wody użytkowej. Bilans energetyczny był niemal identyczny jak w sierpniu, nadwyżka w sieci energetycznej we wrześniu to 447 kWh. Żeby w cały roku wyjść „na zero” brakuje nam jeszcze 713 kWh.
Wrzesień to piąty z kolei miesiąc kiedy ogrzewanie nie musi pracować. Podejrzewam, że ostatni taki miesiąc w tym roku, bo w październiku trzeba będzie już powoli uruchamiać grzanie. Prognozy pogody są optymistyczne i pierwsze chłodniejsze dni mają się pojawić dopiero w drugiej połowie miesiąca, co oznacza, że start sezonu grzewczego zostanie przesunięty. A to dobra wiadomość, bo każdy dzień bez grzania to realne oszczędności.
Na wykresie zużycia energii elektrycznej przez nasz dom jak na razie nuda. I dobrze, niech tak zostanie. Im później pojawi się na nim czerwony kolor, tym lepiej. Póki co letnie miesiące są bardzo do siebie podobne. 1/4 konsumowanej energii to podgrzewanie ciepłej wody użytkowej a reszta to normalne życie i korzystanie z urządzeń zasilanych energią elektryczną w domu.
Powoli zmieniamy nawyki i coraz częściej urządzeń, które zużywają sporo energii elektrycznej używamy w ciągu dnia, kiedy świeci słońce i prąd mamy z instalacji fotowoltaicznej. Jak widać na wykresie poniżej, przynosi to wymierne korzyści. We wrześniu o 50 kWh zwiększyliśmy auto konsumpcję a o 13 kWh mniej pobraliśmy energii z sieci energetycznej. Niby małe kroki, piekarnik, zmywarka, pralka, zamiast nocą, uruchamiamy w ciągu dnia, oszczędzając na kosztach ich pracy. Wymaga to cierpliwości i samodyscypliny ale jeśli policzymy korzyści z tego wynikające to będziemy mieli motywację do szukania kolejnych sposobów na oszczędzanie energii w domu.
Wrzesień 2023 to piąty z kolei miesiąc, kiedy bilans energetyczny naszego domu jest „pod kreską” czyli więcej energii elektrycznej produkujemy niż zużywamy. To bardzo dobra informacja. Niestety, nie udało się jeszcze nadrobić „zaległości” energetycznych z zimowych miesięcy, ale każda wysłana do sieci kilowatogodzina zmniejsza rachunki za prąd. Trzeba coś zrobić, żeby mniej prądu zużywać zimą, wtedy powinniśmy wyjść „na zero” lub nawet z nadwyżką w rocznym rozliczeniu za energię elektryczną.
# Energia wykorzystana w domu – październik 2023 r.
W październiku niestety musieliśmy już zacząć dogrzewać dom. Mieliśmy też dłuższe wieczory, mniej słońca, więcej energii elektrycznej zużywaliśmy bo więcej czasu spędzamy w domu. I to widać w zestawieniu. W porównaniu z wrześniem, zużyliśmy 240 kWh energii elektrycznej więcej. Zdecydowana większość tej różnicy została wykorzystana na ogrzewanie domu, ponad 171 kWh. Mniej energii wyprodukowała instalacja fotowoltaiczna, więcej pobraliśmy z sieci. Niestety, jesień i zima to w naszym klimacie dni ubogie w promienie słoneczne.
W październiku nasz dom skonsumował 755 kWh energii elektrycznej. Mniej więcej połowa to ogrzewanie domu i podgrzanie ciepłej wody, a druga część to normalne, życiowe potrzeby.
Dopóki nie zacząłem skrupulatnie notować i analizować kosztów związanych z naszym codziennym życiem, myślałem, że przez większość roku nie musimy korzystać z ogrzewania i włączamy je dopiero w miesiącach zimowych. Teraz widzę, że sporo się myliłem. Tylko przez pięć miesięcy w roku ogrzewanie nie pracuje. Wiosną grzejemy jeszcze w kwietniu a czasem nawet w maju. Jesienią trzeba włączyć ogrzewanie już w październiku. Czerwony kolor na poniższym wykresie pokazuje wyraźnie, że mieszkamy w niezbyt ciepłym klimacie i bez ogrzewania ciężko byłyby funkcjonować. A jeśli przez większość roku musimy się dogrzewać, to powinniśmy instalować jak najbardziej wydajne i oszczędne systemy grzewcze, których praca nie będzie zbyt kosztowna.
Kiedy montowałem fotowoltaikę, wydawało mi się, że mniej więcej przez 6 miesięcy instalacja będzie produkować więcej energii niż będziemy zużywać, a przez kolejne pół roku będziemy korzystać z wyprodukowanych nadwyżek. W roku 2023 niestety nie było tak dobrze. Kiepska, pochmurna wiosna sprawiła, że tylko przez 5 miesięcy mieliśmy nadwyżki energii elektrycznej. Przez pozostałe 7 miesięcy musieliśmy się wspomagać energią z sieci energetycznej. Będziemy mieli dopłatę za prąd, niestety. Jest jednak szansa, że ciepła jesień sprawi, że najbliższe rachunki nie będą tak kosmiczne i jakoś dotrwamy do wiosny, kiedy produkcja energii elektrycznej ze słońca ruszy pełną parą.
Autokonsumpcja w październiku wyniosła całkiem niezłe 20%. To zasługa mniejszej produkcji, działania ogrzewania i korzystania z energii wtedy, kiedy była ona produkowana. Gdyby przez cały rok utrzymać taki poziom, to byłoby dobrze. Niestety, zwiększenie autokonsumpcji wiąże się z zakupem magazynu energii, a to jak na obecne czasy spory koszt, który dla nas, rozliczających się w systemie net-meteringu jest nieopłacalny. Jedynym sensownym magazynem energii byłby samochód elektryczny, który pozwalałby ma oddawanie energii zgromadzonej w akumulatorach nocą, zasilając wybrane obwody w domu. Niestety, na ten moment to zbyt drogi system i trzeba poczekać, aż stanie się bardziej dostępny cenowo.
# Energia wykorzystana w domu – listopad 2023 r.
Listopad to drugi z kolei miesiąc, kiedy działa ogrzewanie w domu, dlatego zużycia energii elektrycznej rosną. Fotowoltaika nie generuje zbyt dużo energii elektrycznej więc trzeba wspomagać się energią z sieci energetycznej. Jak widać w tabeli poniżej, wzrosły także koszty podgrzewania ciepłej wody. Są ku temu przynajmniej dwa powody. Niższa temperatura wody w sieci wodociągowej oraz wyższa temperatura wody, w której bierzemy prysznic. Przyjemnie jest wziąć gorący prysznic kiedy wracamy zmarznięci z pracy, ze szkoły itp. Dłuższe wieczory, więcej czasu sędzonego w domu, to także wyższe zużycie energii elektrycznej na pranie, gotowanie, normalne życie. Taki już urok zimowych miesięcy.
W listopadzie 2023 roku ogrzewanie skonsumowało 506 kWh energii elektrycznej. Na drugim miejscu jest energia wykorzystana na pranie, gotowanie, normalne życie. Na końcu mamy przygotowanie ciepłej wody użytkowej. Całkowita energia elektryczna, jaką zużyliśmy w listopadzie 2023 roku to 1158 kWh.
Jeśli spojrzymy na podział procentowy, to widać, że największym konsumentem energii elektrycznej w naszym domu wcale nie jest ogrzewanie elektryczne ani podgrzewanie ciepłej wody. Niemal 50% całkowitego zużycia to tzw. energia zużywana na bieżące potrzeby, czyli gotowanie, zmywanie, prasowanie, pieczenie chleba prawie codziennie itp. Gdybym nie prowadził tych statystyk, to zakładałbym, że to ogrzewanie elektryczne pobiera najwięcej prądu. Muszę przyznać, że jestem zaskoczony. Te proporcje zmienią się jeszcze z końcem grudnia, ale w końcowym rozliczeniu i tak najwięcej prądu zużywamy na wszystko, co potrzebne do życia. Będzie trzeba coś wymyślić, żeby obniżyć tą wartość. Przydałby się jakiś miernik, którym mógłbym sprawdzać, co pobiera najwięcej prądu w naszym domu. Wtedy mógłbym ograniczyć to zużycie.
Trochę poszukałem w notatkach i okazało się, ze zimą nawet instalacja fotowoltaiczna off-grid niewiele daje. Mały magazyn energii nie starcza na długo a energia, która zasila podłączone do off-gridu urządzenia(2 lodówki, rekuperator, dwa komputery, oświetlenie domu i kilka innych) i tak pochodzi z sieci energetycznej. W listopadzie, zysk z instalacji off-grid to tylko 8 kWh, czyli niewiele. Urządzenia zasilane przez tą małą instalację fotowoltaiczną pobrały w tym miesiącu 130 kWh. Czyli mamy odpowiedź na pytanie, skąd to większe zużycie energii na cele bytowe, w porównaniu do miesięcy wiosenno-jesienno-zimowych. Pozostaje tylko rozbudować magazyn energii, żeby wytrzymał kilka dni bez promieni słonecznych, ale na to trzeba dużo złotówek.
Na wykresie widać kolejny miesiąc z czerwonym słupkiem, co oznacza, że ogrzewanie elektryczne w naszym domu działa. Słupek czerwony i niebieski są mniej więcej jednakowe. Najmniejszy udział w całkowitym zużyciu miało podgrzewanie ciepłej wody.
W listopadzie słońca mamy jak na lekarstwo więc bilans energetyczny nie mógł być inny. Niestety, ale ponad 900 kWh energii elektrycznej musieliśmy pobrać od zakładu energetycznego. Ciekawe, ile przyjdzie nam za to zapłacić, bo tzw. „magazyn” energii jest pusty?
Na koniec jeszcze udział autokonsumpcji w całkowitym zużyciu energii elektrycznej. Jak widać niewielki, około 8%. Większość prądu pochodziła z sieci energetycznej. Niestety, grudzień i styczeń nie będą lepsze, bo mamy krótkie dni, mało słońca i dupa zbita. Dopiero od mniej więcej połowy lutego jest szansa na większą produkcję energii elektrycznej ze słońca, a co za tym idzie, na większą autokonsumpcję i mniejsze rachunki za energię elektryczną. Byle do wiosny.
# Energia wykorzystana w domu – grudzień 2023 r, podsumowanie całego roku 2023.
Ostatni miesiąc roku 2023, grudzień, tym razem nieco dziwny. Połowa miesiąca była śnieżna, zimowa, a druga połowa to bardziej jesień niż zima. Temperatury nawet 10 stopni Celsjusza, kilka słonecznych dni, ale też sporo wiatru i nieprzyjemniej pogody. Zwariowany miesiąc.
W grudniu zazwyczaj jest największe zużycie energii elektrycznej w naszym domu. Jest to już zimowy miesiąc więc trzeba grzać, a dodatkowo są Święta, gotowanie, sprzątanie, większe zużycie ciepłej wody itp. Grudzień to także najkrótsze dni i najdłuższe noce, więc i oświetlenie w domu dłużej pracuje. Wszystkie te czynniki sprawiają, że w roku 2023 to w grudniu zużyliśmy najwięcej energii elektrycznej, a dokładnie 1656,5 kWh.
Na taki wynik składa się:
- energia wykorzystana do ogrzewania domu – 859 kWh
- energia wykorzystana na cele bytowe, czyli gotowanie, pranie, prasowanie, sprzątanie czyli normalne, codzienne życie – 529 kWh
- energia zużyta do przygotowania ciepłej wody użytkowej – 267 kWh
Cały rok super widać na poniższym wykresie. Czerwone słupki to pracujące ogrzewanie w domu. Im czerwony słupek wyższy, tym bardziej zimowy miesiąc i ogrzewanie musiało częściej się uruchamiać. Jak widać, w południowej części naszego kraju mieliśmy tylko 5 miesięcy, kiedy nie było potrzeby dogrzewania domu. Przez 7 miesięcy w roku trzeba grzać, żeby mieć ciepło. Zaczyna się w październiku, a apogeum zimowej pogody mamy w styczniu. W tym miesiącu wypada także najzimniejszy dzień roku. Statystyki mówią, że najniższe temperatury są notowane 8-go stycznia. W roku 2024 minimum temperaturowe wstrzeli się dokładnie w ten dzień lub bardzo blisko tej daty. Pocieszające jest to, że po tym dniu powinno być już tylko cieplej.
Najwięcej energii elektrycznej wykorzystanej do ogrzewania zużyliśmy w styczniu 2023 roku – 917 kWh
Najwięcej energii elektrycznej do podgrzewania ciepłej wody zużyliśmy w grudniu 2023 roku – 267 kWh, najmniej w lipcu, tylko 132 kWh.
Najwięcej energii elektrycznej wykorzystanej na cele bytowe zużyliśmy w grudniu 2023 roku – 529 kWh, najmniej, 342 kWh, w sierpniu.
Najwięcej energii elektrycznej pobraliśmy z sieci energetycznej w grudniu 2023 roku – 1561 kWh, najmniej w lipcu, tylko 286 kWh.
Nie jest zaskoczeniem, że w grudniu bilans energetyczny domu nie jest zbyt dobry i sporo energii elektrycznej musieliśmy dokupić od dostawcy. Najwięcej w całym roku. Niewielki plusem jest fakt, że dzięki kilku słonecznym dniom, grudzień 2023 roku był rekordowy i instalacje PV wyprodukowały ponad 200 kWh energii elektrycznej. W porównaniu ze zużyciem to niewiele, ale sporo jak na grudzień.
Autokonsumpcja energii elektrycznej w grudniu 2023 roku była największa w całym roku i wyniosła 47%. Instalacje fotowoltaiczne wyprodukowały 204 kWh, a od razu zużyliśmy 95 kWh energii elektrycznej. Niestety, w morzu grudniowych potrzeb to niewiele, co wyraźnie widać na wykresie. Ilościowo największa autokonsumpcja prądu była w maju, ponad 277 kWh.
#Podsumowanie roku 2023, ile energii elektrycznej zużył nasz dom?
Muszę przyznać, że jestem zaskoczony wynikami i bardzo się cieszę, że zacząłem notować zużycia energii elektrycznej w naszym domu. Mając ogrzewanie elektryczne, wszystkie urządzenia zasilane energią elektryczną oraz sporych rozmiarów instalacje fotowoltaiczne myślałem, że najwięcej energii zużyjemy na potrzeby ogrzewania domu. Okazało się jednak, że jest inaczej i ogrzewanie elektryczne nie zajęło pierwszego miejsca.
W roku 2023 nasz dom zużył 11936 kWh energii elektrycznej. Na ten wynik składają się:
- Energia wykorzystana na cele bytowe – 5293 kWh – 44,35 %
- Energia potrzebna do ogrzewania domu – 4224 kWh – 35,39 %
- Przygotowanie ciepłej wody użytkowej – 2418 kWh – 20,26 %
Jak widać, najwięcej energii elektrycznej zużywamy (dwie osoby dorosłe i dwójka nastolatków) na codzienne życie, czyli gotowanie na kuchni indukcyjnej, pranie, pracę zmywarki itp. Sporo dokłada tutaj też piekarnik, którego używamy codziennie, bo sami wypiekamy chleb.
Drugie miejsce zajmuje ogrzewanie domu. Ten wynik zaskoczył mnie pozytywnie, myślałem, że będzie o wiele gorzej. Jak widać, warto zadbać o solidne wykonanie izolacji termicznej budynku, żeby zimą nie płacić fortuny za komfort cieplny. W domu mamy jeden, dobrej klasy klimatyzator, który pracuje cały sezon grzewczy i sporo ciepła produkuje. W mroźniejsze dni wspomagają go maty grzewcze w pokojach i/lub piec elektryczny, który zasila ogrzewanie podłogowe.
Trzecie miejsce to przygotowanie ciepłej wody użytkowej. Średnio 200 kWh miesięcznie kosztuje nas podgrzanie wody, którą zużywamy głównie do kąpieli. Czy to dużo czy mało? Nie wiem, akceptowalnie. Zawsze mogło być lepiej, ale nie ma co narzekać. latem spora część tej energii pochodzi wprost ze słońca, bo woda jest podgrzewana kiedy pracują instalacje fotowoltaiczne, co w znaczący sposób zwiększa autokonsumpcję prądu.
W roku 2023 dom zużył 11936 kWh energii elektrycznej. W tym samym okresie instalacje fotowoltaiczne wyprodukowały 11439 kWh energii elektrycznej. Jak widać, wyniki bardzo zbliżone. Gdybyśmy 100% energii wyprodukowanej przez instalacje fotowoltaiczne zużyli w domu, to mógłbym napisać, że nasz dom jest budynkiem zero energetycznym, bo sam produkuje tyle prądu ile zużywa. Niestety nie było tak kolorowo, bo nasz „magazyn” energii elektrycznej to sieć energetyczna i przechowywanie prądu w tym magazynie kosztuje nas 30% tego, co do sieci wyślemy. Po rozliczeniu okazało się, że trochę energii elektrycznej musieliśmy dokupić.
Moim celem na kolejne lata jest doprowadzenie do stanu, kiedy nasz dom będzie domem zero lub plus energetycznym, czyli więcej energii będziemy produkować niż zużywać. Można to zrobić na dwa sposoby. Albo ograniczyć zużycie energii elektrycznej w domu, albo rozbudować instalacje fotowoltaiczne, żeby produkowały jeszcze więcej energii elektrycznej ze słońca. Jest jeszcze trzecia droga. Zwiększyć autokonsumpcję prądu, żeby mniej energii elektrycznej wysyłać do sieci energetycznej a więcej zużywać na miejscu, nocą i w pochmurne dni, kiedy słońce nie świeci. Żeby to zrobić, trzeba dołożyć magazyn energii elektrycznej, który pozwoli na magazynowanie nadwyżki prądu w ciągu dnia i wykorzystanie jej w godzinach nocnych. Którą opcję wybiorę? Pożyjemy zobaczymy. Zebrane w ciągu minionego roku 2023-go dane pokazały mi, gdzie zużywamy najwięcej energii elektrycznej i nad czym musimy pracować. Teraz pora na zaplanowanie i wdrożenie planu naprawczego w życie.
A ty, jak myślisz, na co zużywasz najwięcej energii elektrycznej?
Jeśli uważasz, że ten wpis jest ciekawy i wartościowy, to doceń moją pracę i postaw mi kawę. Kwota symboliczna, a dla mnie będzie to motywacja do dalszej pracy nad wartościowymi wpisami. No i musisz wiedzieć, że bardzo lubię dużą, czarną, gorąca kawę.