Rok 2020 jest dziwny, niespokojny i naznaczony COVID-em. Osoby, które mają taką możliwość, pracują zdalnie, od wiosny do … no właśnie. Nie wiadomo do kiedy. Uczniowie uczą się zdalnie, z domu. Zamiast wyjeżdżać na wakacje, wyskakiwać na weekendy, zaszywamy się w domach, licząc, że bezpiecznie przeczekamy okres aktywności wirusa i doczekamy się czasów, kiedy medycyna nauczy się z nim walczyć.
Czy praca z domu pozwala na oszczędności? Czy pieniądze zaoszczędzone na podróże samochodem lub komunikacją miejską do pracy zostaną w portfelu czy wydamy je na inne media? Co jeszcze zyskujemy w pracy zdalnej i czy jesteśmy właśnie świadkami rewolucji w sposobie pracy? Czy nauka i praca zdalna są korzystne finansowo?
Co zyskujemy pracując zdalnie?
Ja mam taką możliwość i od marca, z niewielkimi przerwami, pracuję zdalnie. Wcześniej do pracy dojeżdżałem samochodem i pociągiem. Każdego dnia na dojazdy do pracy traciłem około 3 godzin.
Teraz wstaję 15 minut przed rozpoczęciem pracy, idę do biura, do drugiego pokoju a kiedy skończę pracę to jestem od razu w domu. Nie tracę czasu na dojazdy i dzięki temu mam każdego dnia 3 godziny zysku. Owszem, czasem zdarza się, że popracuję trochę dłużej, żeby dokończyć rozpoczęte zadania, ale i tak czasowo jestem „do przodu” i nie muszę się spieszyć z zakończeniem pracy, bojąc się, czy zdążę na pociąg.
Drugi bonus to paliwo, zużycie samochodu i koszty biletów na pociąg. Nie muszę dojeżdżać na dworzec, nie wydaję pieniędzy na paliwo, nie zużywam samochodu, nie kupuję biletów na pociąg. To w moim przypadku zaoszczędzone około 300 zł miesięcznie. Te pieniądze dla każdego z was będą inne, ale każdy, kto może pracować zdalnie, oszczędza na dojazdach od kilkudziesięciu do kilkuset złotych miesięcznie.
Podsumowując, dzięki pracy z domu zyskuję czas i kilkaset złotych miesięcznie. A czy taki model pracy ma jakieś wady?
Dodatkowe koszty przy pracy zdalnej.
Pracując zdalnie musimy się nauczyć samodyscypliny. Pracując z domu mamy wiele rozpraszaczy i pokus, które mogą nas od pracy odciągać.
A to dzieci coś ciągle chcą, to żona prosi o pomoc, a to nowe odcinki serialu kuszą i proszą żeby je obejrzeć. Jeśli damy się skusić, to zaległości będą rosły, szef nie będzie zadowolony z wyników pracy a nasza chęć do podjęcia obowiązków służbowych będzie coraz mniejsza.
Pracując zdalnie warto porozmawiać z domownikami i wytłumaczyć im, że przez kilka godzin w ciągu dnia, mimo, że siedzimy w pokoju obok, potrzebujemy ciszy i warunków do pracy. Owszem, na chwilę można się oderwać od komputera, pomóc żonie przy dziecku lub wynieść śmieci, ale w godzinach pracy powinniśmy być skupieni na obowiązkach służbowych, bo ich wykonywanie pozwala nam zarabiać na życie.
Pracując z domu ponosimy też dodatkowe koszty i rachunki za media na pewno wzrosną. Już wiosną 2020 roku wiele osób musiało zapłacić wyższe rachunki za prąd, wodę i gaz. Dlaczego? Ano dlatego, że pracując z domu zużywamy media, z których, pracując w biurze nie musielibyśmy korzystać.
Policzmy to.
#Energia elektryczna
Pracując zdalnie korzystamy zazwyczaj z laptopa. Jest to oszczędny sprzęt, ale nieco energii elektrycznej musi zużywać. Ja opisałem już kiedyś zużycie energii elektrycznej przez komputer, w tym wpisie. Zmierzyłem pobór energii przez komputer przenośny i okazało się, że miesięcznie praca jednego laptopa będzie kosztowała około 6 zł. Jeśli więcej osób pracuje lub uczy się zdalnie, to kwotę tą trzeba pomnożyć przez ilość osób.
Jeśli dodatkowo do komputera mamy podłączony monitor, to zużyje on dodatkową energię elektryczną. Monitory podczas pracy, w zależności od wielkości i ustawień zużywają od 15 do 90 Watów mocy. Załóżmy, że monitor zużywa 40 Watów (dane z tej strony), Pracując przez 10 godzin dziennie, zużyje 400 Wh (wato godzin) energii elektrycznej. Jeśli miesiąc ma 20 dni roboczych, to na potrzeby pracy monitor zużyje 8 kWh energii elektrycznej. Przy cenie 0,60 zł za kWh, mamy 4,8 zł dodatkowych kosztów w rachunkach za energię elektryczną. Dla jednego monitora. Jeśli masz ich w domu więcej, to za pracę i naukę zdalną zapłacisz odpowiednio większe rachunki za prąd.
Kiedy pracujemy zdalnie, to co jakiś czas robimy sobie herbatę lub kawę. Jeśli korzystasz z czajnika bezprzewodowego, to każde jego uruchomienie kosztuje. Jak sprawdziłem, i opisałem w tym wpisie, każde zagotowanie wody w czajniku kosztuje co najmniej 3 grosze. Jeśli uruchomimy czajnik 10 razy dziennie, to do rachunku za energię elektryczną trzeba dopisać 30 groszy. Miesięcznie, dodatkowo za prąd trzeba będzie zapłacić co najmniej 6 zł więcej za gotowanie wody.
Jeśli masz ekspres do kawy, który pracuje przez 10 minut dziennie, to za każdy dzień pracy będziesz musiał dorzucić do rachunku za prąd około 14 groszy. Miesięcznie będzie to około 3 złotych. Jeśli z ekspresu korzystasz częściej, to koszty te będą oczywiście wyższe.
Pracując z domu uruchamiany też inne sprzęty, których normalnie byśmy nie włączali. Czasem jest to radio, czasem telewizor, dekoder telewizji cyfrowej, dodatkowe oświetlenie, ładowanie telefonu. Każde z tych urządzeń pobiera energię elektryczną.
Praca zdalna wymaga też przygotowania jedzenia. Korzystamy z kuchenki indukcyjnej lub gazowej, z kuchenki mikrofalowej, częściej zaglądamy do lodówki. Każda ta czynność to dodatkowe koszty za energię elektryczną.
Praca komputera – 6 zł miesięcznie
Praca monitora – 4,8 zł miesięcznie
Gotowanie wody – 6 zł miesięcznie
Ekspres do kawy – 3 złote miesięcznie
Razem mamy 19,80 zł miesięcznie.
Do tego dodajmy dodatkowe koszty wygenerowane przez inne urządzenia, które uruchamiamy, Zakładam, że będzie to co najmniej drugie tyle, czyli około 20 złotych miesięcznie.
Dodatkowy koszt to też podgrzanie wody, żeby była ciepła, do mycia, zmywania itp. Załóżmy, że dodatkowo zapłacisz za to, w wersji minimum 10 zł miesięcznie.
Jak widzisz, pracując zdalnie, do rachunków za prąd dokładasz co miesiąc około 50 zł.
Jeśli z domu pracują zdalnie/uczą się 2 osoby, to za prąd zapłacisz około 100 zł więcej, jeśli 3 osoby to rachunek wzrośnie o około 150 zł miesięcznie itd.
# Woda
Będąc w domu zużywamy dodatkowe ilości wody.
Każda herbata, kawa, umycie kubka, spuszczenie wody w toalecie to dodatkowe koszty.
Załóżmy, że 6 razy w godzinach pracy skorzystasz z toalety i spuścisz wodę. Zużyjesz około 30 litrów wody.
Do tego umycie rąk, czyli dodatkowe co najmniej 5 litrów wody.
Kawy, herbaty, umycie kubka, łyżeczki, rąk to kolejne 5 litrów wody.
Przygotowanie posiłków, umycie warzyw, owoców, sztućców, dokładam kolejne 10 litrów wody dziennie.
W wersji minimum jedna osoba, pracując z domu zużyje każdego dnia 50 litrów wody. Miesięcznie daje to 1000 litrów wody, za którą trzeba zapłacić. Nie wiem ile u ciebie kosztuje 1 m3 wody i odprowadzenie ścieków. Załóżmy, że jest to 12 zł. Czyli jedna osoba pracująca/ucząca się z domu dołoży do rachunków za wodę i odprowadzenie ścieków 12 zł, dwie osoby to 24 zł, 3 to 36 zł itp.
# Gaz
Ja nie korzystam z gazu ale zakładam, że jeśli gaz używamy do gotowania, to zamiast płacić za prąd wykorzystywany do gotowania wody, zapłacimy podobną kwotę za gaz. O inny kosztach za gaz się nie wypowiadam, bo nie mam możliwości sprawdzenia o ile zwiększyły się rachunki za ten nośnik energii odkąd pracuję z domu. Jeśli masz takie dane to zostaw je w komentarzu lub wyślij mi mailem, wstawię je do wpisu.
#Ogrzewanie
Pandemia zaczęła się na wiosnę, kiedy sezon grzewczy już się kończył i dodatkowe koszty ogrzewania nie były już tak odczuwalne. Ale jesień i zima 2020 roku zapowiadają się z Covid-em i ograniczeniami. Praca i nauka zdalna to dodatkowe koszty za ogrzewanie. Zazwyczaj, kiedy wychodziliśmy do pracy i szkoły, to zmniejszaliśmy moc grzania żeby oszczędzić. Bo kiedy nie było nikogo w domu, to nie musiało być tak ciepło. W czasie obostrzeń i pracy zdalnej, kiedy będziemy w domach, to będziemy chcieli mieć ciepło i komfortowo podczas pracy. A to będzie kosztować. Dodatkowe koszty zależą od pogody, jaka będzie za oknem i tego, czym grzejemy. Ale tak czy inaczej na pewno zużyjemy więcej drewna, brykietu, węgla, gazu czy pądu, za który trzeba będzie dodatkowo zapłacić. A ile to będzie, nie potrafię oszacować bo u każdego z was będzie inaczej.
# Papier toaletowy, środki czystości
Srajtaśma, mydło, płyn do naczyń to dodatkowe koszty związane z pobytem w domu. Nie każdy bierze to pod uwagę. Załóżmy, że pracując z domu zużyjemy dodatkowo 10 rolek papieru toaletowego na osobę. Miesięcznie będzie to kosztować około 10 zł.
Mydło, płyn do naczyń, inne środki czystości, które dodatkowo zużyjemy tez kosztują. Niech to będzie kolejne 10 zł miesięcznie.
Łatwo policzyć, że środki czystości będą nas kosztować około 20 zł miesięcznie więcej, na jedną osobę.
# Kawa, herbata
W wielu firmach kawa lub inne napoje są opłacane przez pracodawcę lub pracownicy kupują kawę i herbatę składając się z innymi. Pracując z domu, musimy za te używki zapłacić sami. A to także kosztuje. Załóżmy skromnie, że napoje, cukier, mleko do kawy kosztują dodatkowe 20 zł miesięcznie.
# Dodatkowe koszty, jednorazowe
Jeśli nie pracowałeś wcześniej zdalnie, to dodatkowym kosztem może być także zorganizowanie sobie miejsca do pracy. Biurko, krzesło, komputer, lepsze, stałe łącze internetowe to koszty, które być może będzie trzeba ponieść żeby zorganizować swoje domowe biuro. W przypadku dzieci, żeby mogły uczyć się zdalnie, może to być nowy komputer, drukarka, kamerka internetowa, głośniki, słuchawki, tablet itp. Są to dodatkowe koszty, które być może trzeba ponieść, aby zamienić dom w miejsce pracy i nauki dla rodziny. Na przygotowanie miejsc do pracy/nauki być może trzeba będzie sporo wydać. Są to na szczęście, poza kosztami łącza internetowego, wydatki jednorazowe, które pozwolą na komfortową pracę/naukę zdalną przez wiele miesięcy a nawet lat.
## Podsumowanie ##
Na pewno nie udało mi się uwzględnić wszystkich kosztów i zysków, jakie mamy przy pracy zdalnej. Każdy z nas jest inny, ma inne potrzeby, mieszkania, rodziny. Ale tak czy inaczej, jeśli zmienimy model pracy/nauki na zdalną, to musimy się liczyć z dodatkowymi kosztami, które będzie trzeba ponosić.
Co zyskujemy? W moim przypadku jest to czas, którego nie marnuję na dojazdy do pracy i stanie w korkach. Mogę dłużej pospać i zaraz po zakończeniu pracy jestem w domu. Nie zużywam samochodu, nie ponoszę kosztów związanych z dojazdami.
Ile będzie trzeba dołożyć do rachunków za miesiąc pracy zdalnej?
Załóżmy, że zdalnie pracuje jedna osoba. Wtedy trzeba się liczyć z dodatkowymi kosztami za:
- energię elektryczną – około 50 zł
- wodę – około 12 zł
- ogrzewanie – trudno powiedzieć
- środki czystości – około 20 zł
- picie i jedzenie – około 20 zł
Razem mamy co najmniej 102 zł miesięcznie dodatkowych kosztów, dla jednej osoby pracującej/uczącej się zdalnie.
Jeśli w domu pracuje jeden z rodziców a dwoje dzieci uczy się zdalnie to dodatkowe koszty mogą wynieść nawet 300 zł miesięcznie. Czyli, tak jak w moim przypadku, to co zaoszczędzę na kosztach dojazdów, wydam na media i inne dodatkowe koszty związane z pracą/nauką zdalną.
Jak widać, jedyne co zyskuję to czas. Ale te godziny zaoszczędzone na dojazdach mogę spędzić z rodziną, lub na swoje hobby czy inne zajęcia. A tego już przeliczyć na pieniądze nie można.
Moim zdaniem w roku 2020 dokonała się rewolucja w modelu pracy i nawet jeśli kiedyś to covidowe szaleństwo się skończy, to praca zdalna wpisze się już na stałe w nasze życie i będzie coraz częściej podstawowym modelem pracy.
Jeśli nie wiesz, dlaczego pracując zdalnie masz większe rachunki to myślę, że mój wpis odpowiedział choć w części na twoje pytania. Jeśli masz jakieś uwagi, spostrzeżenia, swoje obserwacje to zostaw je w komentarzu. Niech inni czytelnicy też skorzystają z twojego doświadczenia.