Czy instalacja fotowoltaiczna się opłaca? Pierwsze faktury, pierwsze rachunki do opłacenia, pierwsze wnioski po pół roku korzystania z instalacji fotowoltaicznej.

Ten wpis będzie interesujący dla wszystkich osób, które zastanawiają się nad montażem instalacji fotowoltaicznej. Pokażę wam moje pierwsze faktury, które otrzymałem po prawie 6-ciu miesiącach od wymiany licznika na dwukierunkowy i uruchomienia instalacji fotowoltaicznej. Pokażę wam, ile za te 6 miesięcy muszę zapłacić za energię elektryczną, jak Tauron rozlicza energię elektryczną wysłaną do sieci energetycznej i odpowiem na pytanie, czy warto instalować taką instalację w swoim domu.

 

Jak wyglądała instalacja i rozbudowa mojej instalacji fotowoltaicznej i wymiana źródła ciepłej wody w domu?

 

Zanim przejdziemy do konkretów, muszę przypomnieć kilka faktów z „życia” mojej instalacji. Opisałem to wszystko już na swoim blogu w tych wpisach:

  • Licznik energii elektrycznej został wymieniony na dwukierunkowy w dniu 21.11.2019 roku.
  • Pierwsze panele fotowoltaiczne pojawiły się na dachu 24 listopada 2019 roku – 7 sztuk.
  • Kolejne 12 paneli zamontowałem i podłączyłem 29 listopada 2019 roku.
  • W pierwszych dniach grudnia 2019 roku udało mi się dołożyć kolejne 2 panele fotowoltaiczne do istniejącej instalacji.
  • Kolejne 7 paneli zamontowałem 13 stycznia 2020 roku.
  • 15-go lutego 2020 roku dołożyłem jeszcze dwa panele fotowoltaiczne do instalacji.
  • Ostatnie dwa panele zamontowałem na dachu 18-go marca 2020 roku. Oo tego dnia moc instalacji wynosi 8,96 kWp.

Teraz kilka faktów o najbardziej prądożernym urządzeniu w domu, czyli podgrzewaczu ciepłej wody użytkowej.

  • Do 20-go listopada 2019 roku ciepłą wodę użytkową podgrzewałem kolektorami solarnymi, które zdemontowałem.
  • Od 21-go listopada 2019 roku do 28-go marca 2020 roku ciepłą wodę podgrzewała grzałka elektryczna zamontowana w bojlerze o pojemności 300 litrów.
  • Od kwietnia 2020 roku ciepłą wodę przygotowuje pompa ciepła. W tym wpisie opisałem to urządzenie i pokazałem, o ile mniej energii zużywa, mimo, że jest podłączone do prądu cały czas a nie jak grzałka w bojlerze, tylko przez kilka godzin na dobę.
  • Dodatkowo, jakby tych zmian było mało, 21-go stycznia 2020 roku zmieniła nam się taryfa rozliczeniowa z G12 na G12w.

Dlaczego o tym wszystkim piszę?

Powód jest prosty, rachunki za energię elektryczną.

Jak za chwilę zobaczysz, rachunki za listopad, grudzień i styczeń są całkiem spore. Powodem ich wysokości był prądożerny bojler oraz data montażu instalacji. W miesiącach, kiedy słońca jest mało, a energii zużywa się sporo. Ale chciałem się jeszcze załapać na dotację z programu „Mój prąd” i ulgę termomodernizacyjną za rok 2019. Kolejne wiosenne miesiące, szczególnie od dnia, kiedy instalacja pracuje z pełną mocą są już znacznie lepsze i obecnie mam już pokaźny zapas energii zgromadzony w sieci energetycznej, do wykorzystania zimą a rachunki są symboliczne.

Moje wyobrażenie o rozliczeniu z Tauronem.

To, że rozliczenie z zakładem energetycznym będę miał co 6 miesięcy, wiedziałem. Ale myślałem, że za ten okres otrzymam jedną fakturę, która będzie zawierała sumę energii pobranej z sieci i do tej sieci wprowadzonej, za cały ten okres. Kiedy początkiem czerwca otrzymałem rachunki, nieco się zdziwiłem. Za każdy okres rozliczeniowy sprzedawca energii wystawił osobną fakturę.

Otrzymałem faktury za okresy:

  • 21.11.2019 – 31.11.2019
  • 01.12.2019 – 31.12.2019
  • 01.01.2020 – 20.01.2020
  • 20.01.2020 – 31.01.2020
  • 01.02.2020 – 29.02.2020
  • 01.03.2020 – 31.03.2020
  • 01.04.2020 – 30.04.2020
  • 01.05.2020 – 31.05.2020

 

W styczniu Tauron wystawił dwie faktury, ponieważ w tym miesiącu zmieniła nam się taryfa rozliczeniowa.

 

Podsumowanie kosztów energii elektrycznej.

 

# Listopad 2019 roku, ostatnie 10 dni miesiąca, z sieci pobrałem 208 kWh, do sieci wprowadziłem 10 kWh. Po uwzględnieniu „opłaty” za magazynowanie energii zostało 8 kWh do rozliczenia czyli musiałem zapłacić za 200 kWh kupionej energii elektrycznej. Kwota do zapłaty = 102,15 zł.

 

 

# Grudzień 2019 roku, najgorszy miesiąc pod względem ilości słonecznych chwil i kosztów. Z sieci energetycznej pobrałem 606 kWh, do sieci wprowadziłem 100 kWh. Po uwzględnieniu „opłaty” za magazynowanie energii zostało 80 kWh do rozliczenia czyli musiałem zapłacić za 526 kWh kupionej energii elektrycznej. Kwota do zapłaty = 238,96 zł. Przypominam, że w grudniu 2019 roku instalacja miała połowę obecnie zainstalowanej mocy.

 

 

# Styczeń 2020 roku, w tym miesiącu zmieniła się taryfa rozliczeniowa z Tauronem, dlatego mamy 2 faktury. Łącznie, z sieci energetycznej pobraliśmy 485 kWh, do sieci wprowadziliśmy 174 kWh. Po uwzględnieniu „opłaty” za magazynowanie energii zostało 139 kWh do rozliczenia czyli musiałem zapłacić za 346 kWh kupionej energii elektrycznej. Kwota do zapłaty = 164,43 zł. 

 

 

 

 

# Luty 2020 roku.  W tym miesiącu  z sieci energetycznej pobraliśmy 439 kWh, do sieci wprowadziliśmy 255 kWh. Po uwzględnieniu „opłaty” za magazynowanie energii zostało 204 kWh do rozliczenia czyli musiałem zapłacić za 235 kWh kupionej energii elektrycznej. Kwota do zapłaty = 129,44 zł. 

 

 

# Marzec 2020 roku.  To miesiąc, w którym instalacja pracowała przez kilkanaście dni z pełną mocą. Dni są dłuższe, słońca więcej i rachunek od razu przyjemniejszy. W tym miesiącu  z sieci energetycznej pobraliśmy 428 kWh, do sieci wprowadziliśmy 641 kWh. Po uwzględnieniu „opłaty” za magazynowanie energii zostało 513 kWh do rozliczenia czyli musiałem zapłacić tylko  opłaty dystrybucyjne. Kwota do zapłaty = 21,09 zł. Jak widać na fakturze sumaryczne zużycie energii elektrycznej wyniosło po raz pierwszy 0 kWh. Co więcej, w tym miesiącu pojawiła się pierwsza nadwyżka energii, jaka została zmagazynowana w sieci energetycznej, to 85 kWh, które mogę wykorzystać w miesiącach zimowych. Pięknie, oby tak dalej.

 

# Kwiecień 2020 roku. To pierwszy pełny miesiąc, w którym instalacja pracowała z pełną mocą, prawie 9 kWp. To także najbardziej słoneczny miesiąc 2020 roku. Mieliśmy suszę i prawie cały miesiąc ze słonecznymi dniami, co pozwoliło na duży uzysk energii elektrycznej z instalacji fotowoltaicznej. W tym miesiącu instalacja wyprodukowała ponad 1 MWh energii elektrycznej.  W tym miesiącu  z sieci energetycznej pobraliśmy 317 kWh, do sieci wprowadziliśmy 1033 kWh energii elektrycznej. Po uwzględnieniu „opłaty” za magazynowanie energii zostało 827 kWh do rozliczenia czyli musiałem zapłacić tylko  opłaty dystrybucyjne. Kwota do zapłaty = 21,38 zł. Jak widać na fakturze sumaryczne zużycie energii elektrycznej wyniosło 0 kWh. Co więcej, w tym miesiącu pojawiła się kolejna nadwyżka energii, jaka została zmagazynowana w sieci energetycznej. Mamy już 595 kWh energii elektrycznej, które wykorzystamy w miesiącach zimowych. Pięknie, oby tak dalej.

Kwiecień to także pierwszy miesiąc, kiedy ciepłą wodę przygotowuje pompa ciepła. I widać to w zużyciu energii elektrycznej. W poprzednich miesiącach pobieraliśmy z sieci około 420 kWh energii elektrycznej a w kwietniu było to już tylko około 320 kWh. Tyle oszczędzam po instalacji pompy ciepła zamiast tradycyjnego bojlera z grzałką elektryczną. Takie same wnioski miałem po wykonaniu pomiarów zużycia energii elektrycznej przez bojler i pompę ciepła i porównanie ich. Opisałem to w tym wpisie. 

 

# Maj 2020 roku. Ten miesiąc nie był już tak dobry jak kwiecień. Uzysk energii z instalacji nie przekroczył 1 MWh. W tym miesiącu  z sieci energetycznej pobraliśmy 350 kWh, do sieci wprowadziliśmy 772 kWh energii elektrycznej. Po uwzględnieniu „opłaty” za magazynowanie energii zostało 618 kWh do rozliczenia czyli musiałem zapłacić tylko  opłaty dystrybucyjne. Kwota do zapłaty = 21,38 zł. Jak widać na fakturze sumaryczne zużycie energii elektrycznej wyniosło 0 kWh. Co więcej, w tym miesiącu pojawiła się kolejna nadwyżka energii, jaka została zmagazynowana w sieci energetycznej. Mamy już 862 kWh energii elektrycznej, które wykorzystamy w miesiącach zimowych. Na wykorzystanie tej nadwyżki mam 12 miesięcy kalendarzowych. Ostatnie dni maja były chłodniejsze a ja testowałem piec elektryczny i dogrzewałem dom i na te moje eksperymenty zużyłem około 60 kWh energii elektrycznej. Gdyby nie to, zużycie byłoby mniejsze.

 

 

 

 

 

Podsumowanie

Za energię elektryczną kupioną od zakładu energetycznego od 21.11.2019 do 31.05.2020 roku muszę zapłacić 698,83 zł. Jeśli podzielę tą kwotę na 6 pełnych miesięcy to mam około 116,47 zł miesięcznie. To i tak mniej niż średnia wartość rachunków z takiego samego okresu rok wcześniej.

W ostatnich trzech podliczonych miesiącach czyli w marcu, kwietniu i maju, kiedy instalacja pracowała z pełną mocą, dni były dłuższe a słońca więcej, rachunki za energię elektryczną wynosiły 21 zł miesięcznie. Co więcej, zacząłem już „zbierać” cenne kilowatogodziny na zimę. W czasie, kiedy zacząłem instalować instalację fotowoltaiczną zmieniłem też sposób podgrzewania ciepłej wody, co znacznie wpłynęło na wzrost zużycia energii elektrycznej w grudniu, styczniu i lutym. Mam nadzieję, że w kolejnych miesiącach magazyn energii będzie się powiększał i zimą będę mógł dom ogrzewać korzystając ze zgromadzonej energii elektrycznej.

Z przedstawionych faktur widać jednoznacznie, że inwestycja w instalację fotowoltaiczną się opłaca. Kiedy już podłączyłem wszystkie zaplanowane panele fotowoltaiczne i instalacja zaczęła pracować na pełnych obrotach, to rachunki spadły niemal do zera. Liczę, że tak będzie przynajmniej do końca roku, bo jak jesienią dni będą już krótsze i słońca będzie mniej, to będę korzystał z energii wyprodukowanej latem i zgromadzonej w sieci energetycznej. A następną zimę mam zamiar dom ogrzewać piecem elektrycznym, ale o tym już będzie w osobnym wpisie, nad którym pracuję.

Za pół roku opublikuję kolejny wpis, w którym pokażę wam kolejny zestaw faktur za energię elektryczną. Będzie to ciekawe podsumowanie pełnego roku z instalacją fotowoltaiczną i podsumowanie, przynajmniej częściowo, kosztów ogrzewania domu energią elektryczną. Co miesiąc publikuję aktualizację tego wpisu, w którym pokazuję, ile energii elektrycznej wyprodukowała instalacja fotowoltaiczna. Jestem ciekaw, czy szacunki pokryją się z rzeczywistością.

Gdybym zainstalował instalację fotowoltaiczną wiosną lub latem i od razu w całości, to zyski z tej inwestycji zauważyłbym od razu. Instalacja paneli fotowoltaicznych zimą nie przynosi od razu zauważalnych, wymiernych korzyści. Zyski zaczynamy generować wiosną, latem i jesienią a zimą wykorzystujemy to, co instalacja wyprodukowała w słonecznych miesiącach roku. Widać to w załączonych rachunkach.

 

 

Exit mobile version