Ostatnimi czasy na blogu nie pojawiały się testy brykietów. Czas nadrobić nieco zaległości. W zanadrzu mam 3 różne brykiety, które chcę przetestować. Dzisiaj czas na brykiet PDJ z firmy Jawor-Parkiet. Do testu zmotywowała mnie jedna z moich stałych czytelniczek, która napisała do mnie maila z prośbą o test tego brykietu i subiektywną opinię na jego temat. Postanowiłem sprawdzić, jaki na prawdę jest ten brykiet i czy warto go kupić.
Na początek załączam treść maila o Małgorzaty.
„Marku, dzięki za Twoje testy i uwagi na temat ekonomiki prowadzenia domu; bardzo ciekawe i pouczające.
Producent pisze na swojej stronie, że brykiety palą się 6 – 8 godzin. I to prawda, ale 2 godziny walczy się z tym, aby je zapalić.
Jeśli będziesz miał okazję, to kup 1 opakowanie (w moim Brico Marche 7,99 zł na 12 kostek w zgrzewce, waga 10 kg, jako producent widnieje Paleko.com.pl – ale to dystrybutor), żeby samemu przetestować i dodać do wykazu.
Pozdrawiam Cię i łagodnej zimy życzę (nam wszystkim)
Małgorzata”
Ponieważ nigdzie w okolicy nie znalazłem tego brykietu postanowiłem napisać do producenta i poprosić o przesłanie próbki do testów. Kilkanaście dni po wysłaniu maila otrzymałem przesyłkę. Dwie paczki brykietu i list.
List super, kilka zdań napisanych specjalnie dla mnie. To pierwszy taki miły gest od kiedy testuję brykiety. Zazwyczaj, kiedy proszę producentów o próbkę brykietu, to albo nie otrzymuję odpowiedzi, albo dostaję maile z informacją, że nie są zainteresowani testami swoich produktów. Czyżby się wstydzili tego, co sprzedają? Zdarzył się nawet jeden przypadek, gdzie jeden pan napisał, że nie wyśle mi brykietu bo z bloga zrobiłem biznes i chcę zarabiać na jego produktach. Nie będę tego komentował. Wróćmy do testu brykietu PDJ.
Jak już wspomniałem, otrzymałem dwa opakowania tego brykietu do testów. Brykiet zapakowany jest w foliowe worki. Gruba folia, dobrze zabezpieczone paczki, nic się nie sypie, nie pobrudzimy się podczas transportu.
Brykiet z firmy Jawor-Parkiet to RUF. Charakterystyczną cechą jest napis PDJ na każdej kostce. Niestety w paczkach nie ma żadnej etykiety opisującej zawartość opakowania. Nie wiadomo, co to za brykiet, z czego jest wykonany, jaką ma wartość opałową, wilgotność, ile zostaje po nim popiołu, ile jest go w paczce itp. Nie wiem, czy tylko ja nie otrzymałem tych informacji, czy to powszechna praktyka. Jeśli w sprzedaży jest brykiet bez etykiet to kiepsko, bo tak na prawdę kupuje się produkt NO NAME.
Kostki są bardzo twarde, bardzo mocno sprasowane. Są zrobione głównie z pyłu drzewnego i bardzo drobnych trocin. Mało w nich grubszych „kawałków” i ścinków. Są jasne, czyli nie ma w nich kory a to bardzo dobry znak. Obawiam się jednak, że potwierdzi się to, o czym pisała Małgorzata. Ciężko będzie rozpalić ten brykiet.
Moją uwagę zwróciło również to, że otrzymałem dwie paczki brykietu i każda miała inny rozmiar. W każdym opakowaniu było 12 kawałków brykietu. Kostki w jednej były większe a w drugiej trochę mniejsze. Po zmierzeniu okazało się, ze w jednej z paczek kostki mają wymiar 10 x 6,5 x 15,5 cm a w drugiej 9 x 6,5 x 15,5 cm. Różnice w rozmiarach kostek miały przełożenie na wagę opakowań brykietu. To większe ważyło 12,5 kg, a to mniejsze 10,5 kg. Różnica spora, około 20%. Wilgotność kostek była mniejsza niż 5%, czyli tak, jak być powinno.
Po ważeniu i mierzeniu przyszedł czas na sprawdzenie brykietu w kominku. Wybrałem popiół, załadowałem wszystkie kostki z jednego opakowania do kominka, dodałem rozpałkę i podłożyłem ogień.
W opakowaniu było sporo drobnych trocin i pyłu drzewnego, co tylko potwierdziło moje spostrzeżenia na temat brykietu, jakie miałem po oględzinach dwóch kostek.
Jak już wspominałem, kostki są bardzo mocno sprasowane, twarde, zbite. Mimo tego dość łatwo można je ukruszyć, szczególnie na brzegach.
Podłożyłem ogień i uchyliłem trochę drzwiczki kominka. Zawszę tak robię, że pierwsze 2-3 minuty w kominku jest wichura, żeby komin się ogrzał i ogień szybko rozpalił. W przypadku brykietu PDJ czas ten musiałem znacznie wydłużyć. Potwierdziło się to, o czym pisała Małgorzata i co podejrzewałem. Twarde, zbite kostki ciężko jest rozpalić. W moim przypadku kominek był niedomknięty przez ponad 20 minut. Po tym czasie ognia było w nim niewiele. Rozpalanie tego brykietu przebiega bardzo wolno. Na szczęście nie musiałem już dokładać rozpałki.
Po godzinie od podłożenia ognia było już trochę lepiej. Kostki zaczęły się rozpalać, kominek rozgrzewać i w domu po woli robiło się ciepło.
Jak widzisz na zdjęciu kostki brykietu PDJ pod wpływem wysokiej temperatury zaczynają się odkształcać i znacznie powiększać swoje rozmiary. Gdybym załadował tym brykietem cały kominek to miałbym problem z puchnącymi kostkami.
Po dwóch godzinach sytuacja niewiele się zmieniła. Co prawda, więcej kostek płonęło, ale nie był to jakiś gwałtowny, mocny płomień Ten brykiet pali się wolno, spokojnie, bez fajerwerków.
Dopiero po 150 minutach od podłożenia ognia w kominku zrobiło się na prawdę gorąco. Ogień solidnie płonął a od kominka ciepło płynęło szerokim strumieniem.
Po czterech godzinach w kominku było jeszcze kilka żarzących się kostek brykietu. W domu miałem już ciepło więc ostro grzać nie musiałem, ale gdyby za oknem był solidny mróz, to tak dobrze by nie było.
Pół godziny później brykietu już prawie nie było. Niestety, ale szyba w kominku trochę się okopciła. To pośrednio może być wina tego, że kominkiem steruje sterownik, który zamyka i otwiera dopływ powietrza. Pisałem o tym w tym wpisie. Kiedy strumień powietrza jest mniejszy nie działają kurtyny powietrzne i szyba się brudzi.
Mogę powiedzieć, że paczka brykietu RUF PDJ z firmy Jawor-Parkiet pozwala na podtrzymanie ognia i ciepła w kominku przez około 5 godzin. Ale pierwsza i ostatnia godzina to minimalna ilość ciepła, bo pierwszą godzinę brykiet się rozpala a pod koniec, kiedy nie ma już zbyt dużo paliwa w kominku, strumień ciepła zmniejsza się.
Następnego dnia, kiedy wszystko się wypaliło, sprawdziłem ile popiołu zostało w kominku. I tu miłe zaskoczenie, bo niewiele. Garstka jasnego, drobnego popiołu, który można z powodzeniem rozsypać po trawniku lub wsypać do kompostownika.
Podsumowanie testu
Brykiet RUF PDJ z firmy Jawor-Parkiet to bardzo dobry produkt, który ma jedną wadę. Ciężko jest go rozpalić. Ale kiedy nam się już to uda, to pali się jak na brykiet przystało. Wolno, długo, spokojnie i daje sporo ciepła. Kostki są twarde, mocno zbite, wyprodukowane z bardzo drobnego materiału. Jeśli kosztuje 7,99 zł za opakowanie to warto się nim zainteresować. Proponuję jednak ładować do kominka trochę tego brykietu, na spód, i trochę innego, który szybciej się rozpala, na górę. Wtedy na początku ogień szybko się rozpali, a później, kiedy nie będzie trzeba silnego strumienia ciepła, w kominku będzie się paliło wolno, długo i spokojnie. Gdybym mógł kupić go gdzieś w swojej okolicy to na pewno miałbym w zapasie kilkanaście paczek co sezon grzewczy. Bo to dobre paliwo na mroźne styczniowe noce, kiedy ogień w kominku trzeba podtrzymywać jak najdłużej.