Ile kosztowało mnie ogrzewanie domu ostatniej zimy, czyli podsumowanie sezonu grzewczego 2015/2016.

Z tego wpisu dowiesz się, ile kosztowało mnie ogrzewanie domu w sezonie 2015/2016. Pokażę Ci, gdzie i jaki brykiet kupiłem, ile za niego zapłaciłem. Podpowiem Ci także co zrobić, żeby nie martwić się o pieniądze na opał w następnym sezonie grzewczym.

Kiedy piszę ten wpis, jest 10 sierpnia 2016 roku. Za oknem pada deszcz, termometr wskazuje 12 stopni Celsjusza, jest paskudnie i nieprzyjemnie. Jeszcze chwila i będzie trzeba zacząć dogrzewać mieszkania. Nieuchronnie zbliża się kolejny sezon grzewczy. Zanim on nadejdzie warto sprawdzić swoją instalację C.O., wyczyścić komin i piec, usunąć usterki, uzupełnić poziom wody w zbiorniku wyrównawczym i zaopatrzyć się w odpowiednią ilość opału na kolejną zimę. Jaka by ona nie była, grzać trzeba.

Ja też muszę pomyśleć o zaopatrzeniu się w brykiet do kominka. Mam nadzieję, że przygotowane przeze mnie promocje na brykiet SEK-POL i DUDA są atrakcyjne i z nich korzystacie? Swoją odpowiedź zostawcie w ankiecie, w prawym górnym rogu strony. Za każdy głos z góry dziękuję.

W te chłodne, deszczowe dni miałem okazję uporządkować co nieco garaż i przygotować miejsce na kolejne porcje brykietu. Przy tej okazji policzyłem, ile brykietu zostało mi z poprzedniego sezonu grzewczego i ile kosztowało mnie ogrzewanie domu zimą 2015/2016 roku. Przyznam, że nie oszczędzałem i kilka raz zdarzyło mi się nawet dobić z temperaturą w buforze do 80 stopni Celsjusza.

Przez zimą 2015/1016 kupiłem 1250 kg różnych brykietów. Ta różnorodność wynika między innymi z tego, że każdy nowy brykiet jaki uda mi się znaleźć kupuję, testuję i opisuję na blogu. W tabeli zebrałem wszystkie moje brykietowe zakupy, łącznie z datą dokonania zakupu, miejscem i kwotą, jaką wydałem. W sumie, na dokupiony brykiet wydałem 978,32 zł.

Z poprzedniej zimy, 2014/2015 zostało mi w zapasie jeszcze 1224 kg brykietu. To dużo, biorąc pod uwagę, że dokupiony brykiet to 1250 kg. Poniższa tabela przedstawia skład brykietu, jaki miałem do dyspozycji z oszczędności.

W sumie, przed zimą 2015/2016 miałem 2474 kg brykietu różnego rodzaju. Bo, jak widać w poniższej tabeli, mogłem wybierać między RUF-em, Mega RUF-em, Pini&Kay-em a walcem. Co więcej, nawet pellet drzewny czekał na większe mrozy. Tak przygotowany nie obawiałem się nadejścia zimy. Poza brykietem miałem jeszcze około 7 mp suchego drewna bukowego i dębowego. Ponieważ lubię palić drewnem połączonym z brykietem, to zakładałem, że spalę około 3 mp drewna. Epoka lodowcowa mnie nie przerażała.

Przy okazji wspomnianych porządków policzyłem, że po sezonie grzewczym 2015/2016 zostało mi niewiele brykietu. 438 kg to garstka w porównaniu z oszczędnościami sprzed roku. To co mam w zapasie widać w poniższej tabeli. Pozostał mi brykiet z firmy DUDA i SEK-POL oraz kilka walców ECOMAX-a. Czas najwyższy uzupełnić braki, bo im bliżej będzie zimy, tym wyższe ceny i dłuższe kolejki po dobry opał.

Jeśli wiesz już, ile brykietu kupiłem, ile spaliłem i ile mi zostało, nadszedł czas na podsumowanie.

Przed zimą 2015/2016 miałem przygotowany brykiet i pellet za kwotę 1864,66 zł. Po zimie w garażu miałem brykiet o wartości 346,38 zł. Jak łatwo policzyć, spaliłem paliwo kominkowe o wartości 1518,28 zł. Dodatkowo, jak zakładałem, przez kominek przepuściłem 3 mp drewna o wartości 540 zł.

Całkowity koszt ogrzewania domu w sezonie grzewczym 2015/2016 wyniósł 2058,28 zł. Czy to dużo czy mało? Nie wiem, nie mam porównania. Dla mnie do zaakceptowania, ale jak wspominałem, nie oszczędzałem i rozpalałem w kominku nawet wtedy, kiedy nie trzeba było. Tak trochę na wyrost, gdyby nagle chwycił mróz.

W poprzednich latach za opał płaciłem trochę mniej. W sezonie 2013/2014 koszty ogrzewania wyniosły 1545,40 zł a rok później 1584,90 zł. Muszę przyznać, że tym razem zaszalałem :-).

 

Ogrzewając dom spaliłem 2036 kg brykietu różnego rodzaju, RUF, Mega Ruf, Pini&Kay, walec, 50 kg pelletu i około 3 mp drewna.

Na koniec trochę ciekawostek.

Założyłem, że sezon grzewczy trwał od 1 października 2015 do 30 kwietnia 2016 roku czyli przez 212 dni kalendarzowych.

Powierzchnia użytkowa domu, którą ogrzewam to 130 m2. W całości ogrzewanie podłogowe wodne zasilane kominkiem z buforem o pojemności 1000 litrów. Temperatura zadana, czyli taka, jaką miałem w domu to 22,8 stopnia Celsjusza.

Spośród ciekawszych danych, jakie wyliczyłem mogę wymienić:

  • Średni dzienny koszt ogrzewania domu – 9,71 zł

  • Średnia dzienna ilość spalanego brykietu – 9,60 kg

  • Średnia, dzienna ilość spalanego drewna – 3-4 kawałki

 

Na zakończenie policzyłem, że aby bez stresu zebrać kwotę, jaka pozwoli mi na zakup spalonej ilości brykietu w ciągu ostatniej zimy, muszę codziennie, przez 365 dni w roku odkładać 5,64 zł, lub miesięcznie 169,17 zł. Oznacza to tyle, że w tym roku, począwszy od pierwszego października odkładam na konto oszczędnościowe 5,64 zł dziennie a za rok, w październiku będę dysponował kwotą 2404,66 zł, co pozwoli mi na zaopatrzenie się w odpowiednią ilość brykietu kominkowego i drewna przed kolejną zimą. Pięć złoty dziennie, to niewiele, a odkładane systematycznie pomoże w zebraniu sporej kwoty pieniędzy, jaka wystarczy na ogrzanie mojego domu przez 7 chłodnych miesięcy.

Średnie koszty ogrzewania domu policzyłem przy założeniu, że miesiąc ma 30 dni. Oczywiście, zdarzało się, że jednego dnia spaliłem 3 paczki brykietu a innego nie rozpalałem kominka. Tutaj karty rozdawała pogoda. Niemniej jednak, przy wyliczaniu potrzebnego na zimę opału trzeba brać pod uwagę cały sezon grzewczy.

Wpisy, o których wspomniałem:

Na koniec zachęcam do skorzystania z promocji na zakup brykietu, które przygotowałem razem z producentami dobrego brykietu. Można zgarnąć darmową dostawę i solidny rabat. Jeśli już kupiliście brykiet lub zrobicie to w najbliższym czasie, to powiedzcie mi o tym, oddając swój głos w ankiecie, która znajduje się w prawym górnym rogu strony, pod nagłówkiem.

Exit mobile version