Budujesz dom i zastanawiasz się nad taryfą według której rozliczane będzie zużycie energii elektrycznej w Twoim domu? A może chcesz zoptymalizować koszty energii elektrycznej bo wydaje ci się, że płacisz za prąd zbyt dużo? Warto pomyśleć o zmianie umowy i przejściu na prąd dwutaryfowy lub jeśli z takiego korzystasz, przejście na jedną, stałą przez całą dobę, stawkę opłaty za zużytą energię elektryczną. Na czym polega rozliczanie energii elektrycznej w dwóch taryfach?
Ano na tym, że prąd rozliczany jest w dwóch taryfach. Tzw. Taryfa dzienna i nocna. W taryfie dziennej cena energii elektrycznej jest wyższa, a w nocnej niższa. Jak obliczyłem i opisałem to we wpisie Ile tak naprawdę kosztuje prąd dostarczany do naszego domu, różnica sięga 40%. Taki sposób rozliczania ma zachęcić klientów do korzystania z energii elektrycznej wtedy, kiedy w sieci jest jej nadmiar, a ograniczania poboru w godzinach, w których jest na nią największe zapotrzebowanie. W sieci energetycznej nie można magazynować energii elektrycznej. Kiedy jest jej zbyt dużo lub zbyt mało, zakłady energetyczne mają problem. Stąd takie a nie inne sposoby na zrównoważenie poboru.
Pytanie tylko, czy zmiana sposobu rozliczania nam się opłaca? Czy nie będzie tak, że po zmianie za prąd będziemy płacili jeszcze więcej?
W tym wpisie przyjrzę się temu zagadnieniu i spróbuję obliczyć ewentualne korzyści na swoim przykładzie. Zaznaczam, że ja rozliczam się z zakładem energetycznym w systemie dwutaryfowym.
Godziny, w których za energię elektryczną płacę więcej, to 6:00 – 13:00 i 15:00 – 22:00. Niższe koszty energii elektrycznej obowiązują mnie w godzinach 13:00 – 15:00 oraz 22:00 – 6:00. Ponieważ większość „tanich godzin” przypada na noc, to dlatego taką formę rozliczenia nazywa się taryfą nocą i dzienną.
Aby móc policzyć, czy taka forma rozliczania na sens, trzeba wiedzieć, jakie są stawki za energię elektryczną w tych godzinach oraz trzeba znać zużycie energii elektrycznej o różnych porach dnia. Zazwyczaj najwięcej prądu zużywamy między 14:00 a 22:00 po powrocie z pracy i przed pójściem spać. Wtedy gotujemy obiad, pierzemy, korzystamy z oświetlenia, sprzątamy. Czyli za prąd płacimy więcej. Czyli pierwszy wniosek nasuwa się sam. Aby taryfa nocna miała sens, trzeba jak najwięcej energii elektrycznej kupować w godzinach, kiedy jest ona tańsza.
Najbardziej energochłonne sprzęty w domu to, pralka, zmywarka, lodówka, zamrażarka, kuchenka elektryczna, i jeśli ktoś ma, to ogrzewanie elektryczne oraz przygotowanie ciepłej wody użytkowej.
Aby w pełni wykorzystać tańszy prąd, należy te wszystkie sprzęty włączać w nocy lub w dzień między 13:00 a 15:00. Niestety, lodówka chłodzi cały czas i jej nie możemy wyłączyć na dzień i włączyć w nocy. Ale już pralkę czy zmywarkę możemy włączyć po 22:00 lub zaprogramować jej opóźniony start tak, żeby włączyła się, np. o 4 rano i skończyła prać przed 6:00 lub aby pracowała między 13:00 a 15:00. Oczywiście, jeśli jej praca nie będzie zakłócać snu domowników ani sąsiadów.
Co do kuchenki elektrycznej. Przy odrobinie samozaparcia można tak wszystko zorganizować, żeby obiad gotować między 13:00 a 15:00 lub po 22:00 dzień wcześniej. Wiem, że są osoby, które gotują obiad nocą, tak, żeby było gotowy na następny dzień. Da się, wystarczy odrobina chęci i wyrobienie w sobie odpowiednich nawyków.
Najwięcej energii elektrycznej zużywa ogrzewanie domu i podgrzewanie wody użytkowej. Jeśli ogrzewamy dom prądem, to warto pomyśleć o zainwestowaniu w piece akumulacyjne. Wtedy możemy je zaprogramować tak, że będą pobierały energię elektryczną nocą, a oddawały ciepło w ciągu dnia. Pozwoli to na spore oszczędności w rachunkach za prąd.
Podgrzewanie wody użytkowej też można całkiem nieźle zorganizować o ile wodę podgrzewamy w bojlerze. Po pierwsze, grzałki w zbiornikach mają zazwyczaj termostaty, które odłączają dopływ prądu, kiedy woda osiągnie zadaną temperaturę. Po drugie, właściwe dobranie temperatury, do jakiej woda ma być podgrzana ma kolosalny wpływ na wysokość rachunków za prąd. Po trzecie, można wykorzystać sterowniki czasowe i grzać wodę tylko wtedy, kiedy mniej nas to kosztuje. Ale ten temat opiszę wkrótce w osobnym wpisie.
Przejdźmy do konkretów.
Zdjęcie powyżej przedstawia stawki za energię elektryczną, jakie obowiązywały w TAURON-ie na dzień 06.11.2014 roku w produkcie Energooszczędnym. Są to tylko ceny 1 kWh energii, nie uwzględniają one opłat za przesył energii ani opłat stałych.
Załóżmy, że porównania dokonamy dla umowy na 2 lata. W tym wariancie przy jednej taryfie, w której prąd kosztuje tyle samo w ciągu całej doby, za 1 kWh zapłacimy 0,3109 zł. W przypadku planu dwutaryfowego, w „droższych” godzinach za prąd zapłacimy 0,3553 zł, a w taryfie nocnej, 0,2486 zł. Różnica jest spora, bo w dzień płacimy więcej o 0,0444 zł ale nocą zyskujemy 0,0623 zł.
A teraz najważniejsze dane. Zużycie prądu w ciągu doby. Poniżej przedstawiam wykaz zużycia energii elektrycznej z ostatniego roku. Jak widać na dołączonym wykazie, o wiele więcej energii zużywamy w ciągu dnia. Wynika to z tego, że najwięcej prądu potrzebujemy w godzinach kiedy jest on najdroższy. Ale po woli nawyki rodzinne zmieniają się i staramy się zużywać więcej energii nocą a mniej w ciągu dnia. Co ciekawe, zastosowanie sterowników czasowych w miesiącach zimowych sprawiło, że zużycie energii elektrycznej nocą, kiedy podgrzewana była ciepła woda było znaczne. Gdyby nie te tanie i sprytne urządzenia, rachunek za prąd byłby zapewne znacznie większy.
Średnie miesięczne zużycie energii elektrycznej w taryfie dziennej wyniosło 142 kWh a w taryfie nocnej 85 kWh.
Gdybym za prąd płacił jedną stawkę w ciągu doby, to średnie zużycie kosztowałoby mnie 70,5743 zł.
Ponieważ rozliczam się w systemie dwu taryfowym, prąd „dzienny” kosztował mnie 50,4526 zł a tańszy prąd zużyty w nocy to koszt 21,1310 zł.
Suma za energię elektryczną w obu taryfach to 71,584 zł. Czyli o 1 zł więcej, niż w przypadku planu jednotaryfowego!
Jak widać z powyższych wyliczeń, rozliczanie się w dwóch taryfach niewiele mi daje, a wręcz przeciwnie, jest dla mnie niekorzystne, biorąc pod uwagę średnią roczną.
Ale zobaczmy styczeń 2014 roku, w ciągu dnia zużyłem wtedy 170 kWh a w ciągu nocy 150 kWh. W sumie od zakładu energetycznego kupiłem 320 kWh energii elektrycznej.
Gdybym za prąd płacił jedną stawkę, rachunek wyniósłby 99,488 zł. A że korzystam z dwóch taryf, to za prąd w ciągu dnia zapłaciłem 60,401 zł, a za tańszy prąc nocny, 37,290 zł.
Suma na rachunku wyniosła więc 97,691 zł. Czyli zaoszczędziłem w tym przypadku prawie 2 zł, czyli mocno zaokrąglając oszczędności wyniosły 2%.
Jak widać, pomimo dość atrakcyjnych stawek i dużo tańszej energii w nocy, różnica w wysokości rachunków za prąd nie jest duża i tak naprawdę zaczynamy zyskiwać dopiero wtedy, kiedy zużywamy mniej więcej tyle samo lub więcej energii nocą jak w ciągu dnia.
Muszę powiedzieć, że w domu mieszkamy od niedawna i dopiero uczymy się życia według dwóch taryf opłat za prąd. Nie jest to łatwe, ale jest możliwe do zrobienia. Z miesiąca na miesiąc idzie nam coraz lepiej.
Ja nie ogrzewam domu prądem więc nie zyskam na tańszej energii nocą czyli wtedy kiedy jest ona tańsza. Jeśli ktoś ma ogrzewanie elektryczne i zainwestował w piece akumulacyjne, to może sporo zyskać, bo może „ładować” piec nocą a czerpać z niego ciepło w ciągu dnia.
Mi udało się obniżyć koszty podgrzewania wody prądem w taki sposób, że kupiłem sterownik czasowy i grzałka elektryczna, jeśli musi, włącza się tylko w czasie taryfy nocnej, czyli wtedy kiedy mniej płacę za prąd. A to spora oszczędność i taki sterownik, którego cena wynosi ok 10 zł zwraca się w ciągu pierwszego miesiąca. Trzeba tylko pamiętać, żeby przestawić w nim czas na zimowy lub letni w zależności od pory roku.
Za korzystanie z planu dwutaryfowego nic dodatkowo nie płacę. Największym wyzwaniem i kosztem takiego rozliczania się z zakładem energetycznym jest konieczność zdyscyplinowania się i korzystania z energii elektrycznej wtedy, kiedy jest ona tańsza. W przeciwnym przypadku potencjalne zyski obrócą się w wymierne straty.
Dla kogo jedna taryfa, dla kogo prąd dwutaryfowy?
Jak widać na moim przykładzie, prąd rozliczany w dwóch taryfach jest dla osób, które prowadzą nocny tryb życia, które piorą, gotują, zmywają i grzeją wodę po 22:00. Lub dla osób, które potrafią się zdyscyplinować i tak zaplanować pracę urządzeń, korzystając z programowania czasu uruchomienia się sprzętu, że pobierają one prąd, który kosztuje mniej. Dwie taryfy rozliczania energii elektrycznej są na pewno dla osób, które ogrzewają dom prądem. Ogrzewanie pomieszczeń może kosztować mniej, jeśli zainwestuje się w „mądre” i przemyślane źródła ciepła, które będą pobierać prąd kiedy jest tańszy, a oddawać ciepło, kiedy jest zimno i kiedy prąd jest droższy. A że zimno jest zazwyczaj nocą, to ogrzewanie elektryczne wcale nie musi rujnować portfela.
Dwie taryfy nie są na pewno dla osób, które cały dzień spędzają w domu. Wtedy korzystają z energii elektrycznej, kiedy jest ona droższa. Bo te dwie tańsze godziny w ciągu dnia nie wygenerują na pewno zbyt wielu oszczędności. Jeśli w domu przez cały dzień przebywają domownicy, to proponuję wybrać jednak taryfę z opłatą stałą przez całą dobę. No chyba, że potrafią one tak zorganizować pranie, gotowanie i korzystanie z energochłonnych urządzeń, że będą one uruchamiane w ciągu tych dwóch godzin, kiedy prąd kosztuje mniej. W tym przypadku rozważania nad rozliczaniem dwutaryfowym można rozpocząć w chwili, kiedy ogrzewamy dom lub podgrzewamy wodę użytkową tylko i wyłącznie prądem, w sporym bojlerze, którzy pozwoli na zmagazynowanie ciepłej wody w godzinach, kiedy prąd kosztuje więcej.
Jak widać, atrakcyjne, niższe ceny prądu w wybranych godzinach mogą obniżyć rachunki za prąd ale nie muszą. Co więcej, może się stać zupełnie odwrotnie. Jeśli zdecydujemy się na rozliczanie dwutaryfowe, to możemy opłaty za prąd zwiększyć.
Aby zyskać na rachunkach za prąd musimy albo prowadzić nocny tryb życia, albo uruchamiać pralkę, zmywarkę, ogrzewanie w „tańszych godzinach”. Wymaga to od domowników zmiany niektórych nawyków i samodyscypliny. Jeśli nie możemy sobie na to pozwolić, dajmy sobie spokój z dwoma taryfami i płaćmy za prąd jedną stawkę przez całą dobę.