Palenie w kominku brykietem DUDA to czysta przyjemność

Brykiet produkowany jest przez wiele firm. Jedne robią to lepiej, inne gorzej. Jeśli czytacie mój blog to wiecie, że nie wszystko, co sprzedawane jest pod nazwą brykiet, jest nim w rzeczywistości.

Brykiet drzewny można kupić w marketach budowlanych, w składach opału a nawet w hipermarketach, które uważane są za sklepy spożywcze. Są sklepy internetowe, które specjalizują się w sprzedaży różnego rodzaju paliwa kominkowego. Ale na szczęście są też mniejsze firmy, które produkują i sprzedają paliwo kominkowe, które z czystym sumieniem można nazwać brykietem drzewnym z najwyższej półki. Szkoda tylko, że nie łatwo jest do nich trafić. Ale być może mój blog stanie się źródłem wiedzy o tych mało znanych firmach i pomoże Wam, moim czytelnikom w zakupie i ogrzewaniu domu czystym, dobrym i wartym swojej ceny brykietem drzewnym.

Ponieważ brykiet z marketów w mojej okolicy już przetestowałem, nadszedł czas na sięgnięcie dalej, w Polskę. Przeglądając oferty sprzedawców brykietów na Allegro, trafiłem na aukcję, na której można kupić w dobrej cenie brykiet, który ma być zrobiony w 100 % z trocin drewna bukowego, bez dodatków kory i innych wypełniaczy. Postanowiłem sprawdzić w rzeczywistości obietnice składane przez producenta.

Kilka opakowań brykietu drzewnego z firmy DUDA dostarczył mi kurier. Dwa ciężkie kartony, w których było po 3,5 opakowania paliwa kominkowego. Trzy pełne, zafoliowane paczki i po 5 kostek włożonych do kartonu luzem. Trochę mnie to zdziwiło, że kostki włożone są luzem. Dość odważnie. Przecież paczka wędruje przez wiele kilometrów, jest rzucana, przenoszona, przekładana, przesuwana i z tych kostek włożonych luzem, po otwarciu opakowania mogła zostać garstka luźnych trocin. A tak jednak się nie stało. Pięć luźnych kostek w każdym kartonie było nienaruszonych. Co prawda, gdzie nie gdzie ukruszył się kant, ale ubytki były niewielkie a biorąc pod uwagę drogę, jaką paczki przebyły, można założyć, że brykiet dotarł w idealnym stanie. To dobry znak. Świadczy o tym, że otrzymałem solidny, dobrze zrobiony brykiet. Z niecierpliwością czekałem na „test ogniowy” tego produktu.

Ale zanim spaliłem część brykietu w kominku, musiałem zapoznać się z produktem nieco bliżej.

Brykiet pakowany jest w folię termokurczliwą. Opakowanie jest solidne i nie łatwo jest je rozerwać. Ale ja zdania nie zmienię. Nie ocenię brykietu na 10 w mojej skali, jeśli będzie on pakowany w mało ekologiczną folię. Tylko brykiet, który pakowany jest w szary karton ma szansę na najwyższą ocenę.

Jedna paczka brykietu zawiera 10 kostek. Większość brykietów pakowana jest po 12 kostek, a opakowanie waży około 10 kg. W tym przypadku jest nieco inaczej. Mamy 10 kostek, a opakowanie według deklaracji producenta powinno ważyć 8,33 kg (± 7%) czyli od 7,75 kg do 8,9 kg. Dość spory rozstrzał wagi.

Ja sprawdziłem trzy losowo wybrane paczki. Ważyły odpowiednio:

  • 8,5 kg
  • 8,5 kg
  • 8,0 kg

Biorąc z tych wyników średnią, wychodzi dokładnie 8,33 kg na paczkę. Czyli deklaracja producenta pokrywa się dokładnie z rzeczywistością. Pięknie. Duży plus dla brykietu.

Kostki są niemal idealne, kształt i wymiary są powtarzalne w każdej kostce. Mają one odpowiednio: 15,5 cm długości, 9,5 cm szerokości i 6,3 cm wysokości. Czyli znów jest dobrze.

Brykiet drzewny  z firmy DUDA to solidny produkt. Kostki mają ledwo wyczuwalny zapach drewna. W rękach nie można ich rozrkuszyć, mimo, że wyglądają jak popękane. Są twarde i dobrze sprasowane. Producent „chwali się” że kostki brykietu „wyciskane” są pod naciskiem 30 ton. To tak jakby na formie postawić załadowanego TIR-a. Robi wrażenie.

Brykiet ma jasny niemal biały kolor. To świadczy tylko o jednym. W trocinach, z których jest zrobiony nie ma kory drzewnej. To czysty odpad drzewny. Wysoka jakość, bez mało energetycznej i brudzącej kominek kory.

Charakterystycznym „znakiem rozpoznawczym” tego brykietu jest napis „duda”, który odciśnięty jest na każdej kostce.

Brykiet wykonany jest z drobnych trocin. Nie znajdziemy w nim „dużych” kawałków drewna. Czyli kostki mają wysoką gęstość a co za tym idzie, prawdopodobnie mniej będą się palić a więcej żarzyć. Zobaczymy w praktyce.

Do opakowania dołączona jest ładna etykieta, ze znakiem firmowym na pierwszym planie. Poza tym, znajdziemy na niej kilka informacji, które charakteryzują zawartość opakowania. Dowiemy się, że :

  • mamy do czynienia z brykietem drzewnym. Informację tą mamy w sześciu językach
  • że ciepło spalania brykietu to 19,67 MJ/kg
  • że po brykiecie pozostaje niewiele popiołu, bo tylko 0,58%
  • że wilgotność tego paliwa to 8,45 %
  • że waga paczki to wspomniane już 8,33 kg (± 7%)
  • że brykiet wykonany jest w 100% z trocin bukowych
  • oraz że był badany przez Instytut Technologii Drewna z Poznania

Niestety próżno tu szukać jakichkolwiek informacji o producencie. Poza znakiem firmowym nie mamy nic. A jeśli chcesz komuś polecić ten brykiet i dasz mu etykietę, to niewiele mu pomożesz. Ładna etykieta aż się prosi o to, aby umieścić na niej adres firmy, lub choćby adres internetowy strony firmowej. Wtedy klientom łatwiej będzie wrócić pod podany adres i kupić brykiet ponownie.

Jeśli chodzi wilgotność brykietu, to producent podaje że wynosi ona precyzyjnie 8,45%. Moim skromnym zdaniem, taką wilgotność mają trociny, z których brykiet jest produkowany. Moje pomiary wykazały, że brykiet jest suchy jak pieprz. Wilgotnościomierz wskazywał 00%. co oznacza, że jest ona mniejsza niż 5%. Muszę jednak podkreślić, że to pierwszy brykiet, przy którego pomiarach wskazania wilgotnościomierza ani razu nie zmieniły się. Dotychczas jak sprawdzałem wilgotność brykietów, to wiele razy po wbiciu „czujek” wilgotnościomierza do brykietu na chwilę wskazał on wartość między 0 a 10 %, po czym wskazanie wskoczyło na 00%. W tym brykiecie taka sytuacja nie miała miejsca. Jest on na prawdę suchym paliwem.

Po tych wszystkich badaniach, pomiarach i oględzinach przyszedł czas na przetestowaniem brykietu w kominku. Tradycyjnie już jedna paczka wylądowała w kominku. Zastanawiałem się, czy nie załadować kominka 12-toma kostkami brykietu, żeby mieć porównanie z opakowaniami 10 kilogramowymi. Postanowiłem jednak pozostać przy zasadzie, że testuję czas palenia się jednej pełnej paczki brykietu, jaka jest sprzedawana.

Całą paczkę, 10 kostek zapakowałem do komory kominka. Jako rozpałkę wykorzystałem jedną kostkę białej, parafinowej rozpałki to grilla.

Tak jak się spodziewałem, ponieważ brykiet jest suchy, to z jego rozpaleniem nie było problemu. Jedna kostka rozpałki i lekko uchylone drzwiczki kominka w zupełności wystarczyły. Już po 15 minutach brykiet pięknie się palił i mogłem zamknąć drzwiczki kominka do końca.

Jak widać na zdjęciu, podczas rozpalania nie widać dymu. Potwierdza to tylko niską wilgotność brykietu, z którego nie wydziela się para wodna podczas rozpalania.

Inne ciekawe zjawisko, to podobnie jak w przypadku innego, bardzo dobrego brykietu który już kiedyś testowałem, niebieski płomień. Ładnie wygląda i świadczy o wysokiej temperaturze i pełny spalaniu się brykietu. Wydaje mi się, że niebieski płomień to cecha charakterystyczna brykietów, które z dużym prawdopodobieństwem zrobione są w 100% z trocin bukowych.

Brykiet dość wolno się rozpalał. Wynikało to z tego, że nie pozwoliłem mu się zbyt mocno rozpalić i zamknąłem drzwiczki kominka już po kwadransie. Dopływ powietrza z zewnątrz był otwarty na 100%. Chciałem sprawdzić, czy szyba będzie brudna.

Jak widać na załączonym zdjęciu, szyba pozostała krystalicznie czysta. Ogień nie palił się zbyt intensywnie, ale wystarczająco mocno żeby rozgrzać kominek i salon. Mała intensywność spalania się brykietu wynikała też z dość zwartego ułożenia kostek w palenisku.

Niestety, kostki podczas palenia dość mocno „puchły” i zwiększały swoje rozmiary. Powodowało to ich pękanie. Ale o dziwo, nie powodowało to ich szybszego spalania. Rozpadały się co prawda na mniejsze kawałki, ale w dalszym ciągu paliły się jak na brykiet przystało, mnie ognia więcej żaru.

To powiększanie gabarytów niejako wymusza ustawianie kostek w palenisku pionowo. Wtedy po załadowaniu całego kominka brykietem, paląc przekładańcem, nie dojdzie do sytuacji, że warstwa kostek wystrzeli nam w kominku pod wpływem powiększania swoich rozmiarów.

Po wykonaniu tego zdjęcia przymknąłem dopływ powietrza do mniej więcej połowy, do najbardziej optymalnego położenia.

Najpiękniejsze w tym brykiecie jest to, że nie brudzi kominka. Szyba i ściany komory kominka pozostają czyste nawet podczas rozpalania ognia. Świadczy to o wysokiej jakości i czystości brykietu.

Po dwóch godzinach od rozpalenia i pomimo przymknięcia dopływu powietrza, w kominku było gorąco. Brykiet pięknie się palił i ogrzewał dom. Podczas palenia nie było wiele ognia. Był to raczej dobrze dobrany miks tańczących płomieni o czerwonego, gorącego żaru.

 

Pomimo upływu czasu, brykiet wciąż palił się całkiem nieźle. Przypominam, że do kominka załadowałem jedną paczkę brykietu, czyli 10 kostek, 8,33 kg. To o dwie mniej, niż zazwyczaj jest w paczkach brykietu RUF.

Po 150 minutach od podłożenia ognia płomienie przygasły, ale w kominku wciąż były żarzące się na czerwono kostki brykietu. Musicie jednak pamiętać, że dopływ powietrza do kominka był ograniczony do 50%.

Ograniczając dopływ powietrza chciałem sprawdzić, czy szyba kominka będzie brudna. Brykiet pozytywnie mnie zaskoczył, bo jak widać na fotografiach, szyba jest krystalicznie czysta.

Pół godziny później w kominku nie było już tak gorąco, ale ogień też całkowicie nie wygasł. Jak widać na zdjęciu, w palenisku było jeszcze sporo żarzącego się brykietu, który podtrzymywał ciepło kominka.

Na gorący żar wystarczyło wrzucić nowe kostki brykietu i po chwili ogień znów radośnie płonął.

 

Po wypaleniu się brykietu, w kominku pozostała garstka jasnego, bardzo drobnego popiołu. Dzięki temu przed kolejnym rozpaleniem nie musiałem wybierać popiołu z kominka ani myć szyby. Po prostu załadowałem kominek i mogłem w nim szybko rozpalić.

Podsumowanie testu.

Brykiet firmy DUDA to bardzo dobre, wysokiej jakości paliwo kominkowe. Jest produkowane z trocin bukowych, bardzo drobnych i suchych. Nie brudzi kominka, łatwo i szybko się rozpala i długo się pali.

Wady tego brykietu to:

  • foliowe, mało ekologiczne opakowanie
  • brak danych o producencie na etykiecie i opakowaniu   dane zostały uzupełnione i są na każdej etykiecie.
  • fakt, że kostki podczas palenia dość mocno „puchną” i rozpadają się
  • sposób palenia się tego brykietu, bo on żarzy się a nie pali jak drewno solidnym płomieniem.(choć nie wiem, czy to wada czy zaleta)

Zalety brykietu to:

  • skład – sucha, czysta trocina bukowa
  • łatwość rozpalania
  • długi czas palenia się
  • mała ilość pozostałego popiołu
  • solidne, dobrze sprasowane kostki, które się nie kruszą
  • solidne opakowanie
  • niska wilgotność
  • spokojny proces spalania, dużo ciepła
  • ładny wygląd kostek

Brykiet drzewny RUF firmy DUDA to bardzo dobre paliwo kominkowe. Jedno z lepszych, jakim do tej pory paliłem w kominku. Jak się go dobrze i solidnie rozpali, to potrafi nieźle rozgrzać kominek. Paląc nim spokojnie nie będziemy mieli w kominku zbyt dużo ognia, ale sporo gorącego, czerwonego żaru. Pali się długo i zostawia kominek w stanie, w jakim go zastał, czyli czystym. 10 kostek tego brykietu pali się tak długo, jak 12 kostek RUF-a, który można kupić w dowolnym markecie. To bardzo dobry produkt, który można spokojnie kupić i palić nim w kominku. Polecam ten brykiet.

Brykiet można kupić/zamówić :

Zobacz wpis, w którym przygotowałem prostą instrukcję, jak efektywnie palić brykietem w kominku. Przeczytaj, pobierz, roześlij do znajomych i pal w kominku właściwie.

Exit mobile version