Brykiet RUF PROMO to oferta Leroy Merlin na zimę 2015/2016. Paliwo kominkowe, którym można ogrzewać dom w chłodne jesienne i mroźne zimowe dni. Ale czy warto je kupić? Czy wydane na ten brykiet drzewny pieniądze nie zostaną zmarnowane? Czy w zimą ogrzejemy tym RUF-em dom? Ten wpis odpowie na wszystkie zadane pytania, ponieważ sprawdziłem ten brykiet w praktyce, w swoim własnym kominku.
Wrzesień to czas, kiedy zaczyna się szkoła, ale to również okres, kiedy po kosztownych wyprawkach szkolnych zaczynamy myśleć o zbliżającej się zimie. Robimy remanent w kotłowni i sprawdzamy jaki mamy zapas opału. Liczymy i sprawdzamy, ile brykietu, węgla, czy drewna musimy dokupić. Jak już oszacujemy ile i czego nam potrzeba to zaczynamy się rozglądać za najlepszą ofertą.
We wrześniu również w marketach budowlanych zaczynają się promocje na eko-groszek, brykiet węglowy i brykiet do kominka. Mnie dwie pierwsze pozycje w ogóle nie interesują, bo o mojej przygodzie z węglem w kominku pisałem już na blogu we wpisie Brykiet z węgla nie nadaje się do palenia w kominku!. Dlatego, co roku poluję na okazje i szukam ciekawych ofert brykietu drzewnego do kominka. Pierwsza, którą znalazłem tej jesieni (wrzesień 2015) była oferta Leroy Merlin. Do 29 września 2015 roku lub do wyczerpania zapasów można u nich kupić Brykiet RUF PROMO w magicznej cenie 5,49 zł za opakowanie 10 kg. Porównując cenę promocyjną z cenami „regularnymi”, które kształtują się między 7 zł a 9 zł, to jest to okazja.
Udałem się więc do rzeczonego marketu i zakupiłem dwa opakowania tegoż brykietu do testów. Po pierwsze, chciałem wiedzieć, czy warto ten brykiet kupić w większej ilości a po drugie, chciałem zaoszczędzić WAM, moim czytelnikom czasu, nerwów i ewentualnie pieniędzy.
Brykiet RUF PROMO pakowany jest w foliowe worki, jakości średniej. Mi przy pakowaniu brykietu z wózka do samochodu udało się ten worek rozerwać, co spowodowało, że musiałem później odkurzać samochód z trocin. Lepszym rozwiązaniem jest folia termokurczliwa, a najlepszym byłyby worki papierowe. Wiem, że jest firma, która pakuje brykiet w worki papierowe, trzywarstwowe. Może kiedyś uda mi się opisać ich produkt i sposób pakowania na blogu.
W opakowaniu nie było żadnej informacji o brykiecie, żadnej ulotki, nic a nic. Sam brykiet i trociny, nic więcej. Jedyne dane jakie mam to informacje znalezione na stronie sklepu.
Pierwszy kontakt z kostkami RUF i już pierwsze rozczarowanie. Po pierwsze, nie pachną one jak drewno a raczej jak mieszanka drewna i produktów drewnopodobnych. Po drugie, kostki są ciemne i widać, że mają sporą domieszkę trocin z kory. Po trzecie, są kiepsko sprasowane. Kruszą się a uszkodzenie, a nawet rozłamanie ich w rękach nie stanowi większego problemu.
Co gorsze, w każdy w dwóch zakupionych opakowań było pełno trocin, które wykruszyły się z kostek. Kiepska sprawa, płacimy przecież za brykiet a nie za worek trocin. Jak widać na poniższych zdjęciach, kostki brykietu też nie są w najlepszym stanie, a starałem się wybrać te „lepsze” opakowania w sklepie.
Kostki są standardowe, rozmiar każdej z nich to 10,5 cm x 6,5 cm x 15,5 cm. W tym punkcie brykiet nie odróżnia się niczym od konkurencji. Waga wybranych kostek to 0,897 kg, 0,973 kg, 0,912 kg.
Wilgotność brykietu zmierzona wilgotnościomierzem wynosiła od 5% do 8%. Z informacji na stronie sklepu wynika, że brykiet powinien mieć 5,3% wilgotności. W rzeczywistości jest trochę gorzej.
Sklep, w którym kupiłem brykiet podaje precyzyjną wagę jednego opakowania brykietu. Ma ona wynosić 10,02 kg. W rzeczywistości paczki, które kupiłem ważyły odpowiednio 9,9 kg i 11,5 kg. Czyli lepiej niż deklaracja producenta. Mam tylko nadzieję, że nie jest to związane z nadmierną wilgotnością brykietu. W każdym opakowaniu jest 12 kostek brykietu RUF PROMO.
Na koniec pozostało sprawdzenie jak pali się ten brykiet i czy jest sens zakupienia jego większej ilości na zimę.
Na początek wybrałem cały popiół z kominka, umyłem szybę i zapakowałem całą paczkę brykietu do paleniska.
Dwie kostki rozpałki do grilla powinny rozpalić brykiet. Zobaczymy czy tak będzie?
Niestety, dwie kostki rozpałki wypaliły się a brykiet nie zajął się ogniem. Kostki tylko co nieco się opaliły, ale nie zaczęły płonąć tak, jak powinny.
Nie pozostało mi nic innego, jak tylko podłożyć trochę drewna rozpałkowego i spróbować rozpalić brykiet jeszcze raz. Jak postanowiłem, tak zrobiłem.
Po kilkudziesięciu minutach kostki zajęły się ogniem i nawet przez chwilę paliły się dość dobrze. Dopływ powietrza do kominka był otwarty na maksimum. Niestety, kiedy wieża z kostek brykietu zawaliła się, brykiet zgasł po raz drugi.
Uchyliłem drzwiczki kominka i czekałem aż w kominku znów będzie szalał ogień. Próbowałem nawet rozdmuchać co nieco żar, ale na niewiele się to zdało. Brykiet już tak ładnie się nie palił. Ogień co prawda pojawiał się co jakiś czas, ale po chwili znikał. I co najgorsze, dopływ powietrza do kominka musiał być cały czas otwarty na maksimum. Najmniejsze nawet przymknięcie przepustnicy sprawiało, że ogień przygasał.
W kolejnych minutach w kominku niewiele się działo. Było ciemno, brykiet żarzył się bardzo delikatnie, a ciepła było z tego niewiele. Nie wiem, czy wynika to z podwyższonej wilgotności brykietu czy z jego kiepskiej jakości. Poniżej zdjęcia kominka z kolejnych godzin.
Brykiet RUF PROMO palił się około 4 godzin, chociaż, czy można to nazwać paleniem? Delikatnie żarzył się a ciepła z tego było tyle, co kot napłakał. Kiepsko, myślałem, że będzie lepiej.
Dzień później sprawdziłem, ile pozostało z niego popiołu. Nie było go ani za dużo, ani szczególnie mało.
Podsumowanie testu brykietu RUF PROMO
Cena brykietu, 5,94 zł za 10 kg, na pierwszy rzut oka dość atrakcyjna. Ale ja tego produktu nie polecam. Ciężko jest go rozpalić, pali się kiepsko, niewiele jest z niego ciepła. Kostki są niskiej jakości, kruszą się, w opakowaniu jest dużo trocin. Brykiet ma dość wysoką, w porównaniu z konkurencją, wilgotność. Generalnie, lepiej jest kupić coś innego, szczególnie, że w tej cenie jest kilka innych, ciekawszych propozycji.