Kominek to coraz częściej podstawowe źródło ciepła w domu. Jest on zazwyczaj instalowany wspólnie z ogrzewaniem gazowym, elektrycznym lub np. pompą ciepła. Palenie w kominku pozwala na solidne obniżenie zużycia tych paliw a co za tym idzie, na obniżenie kosztów ogrzewania domu. Poza tym ogień w kominku to klimat, romantyczny nastrój i solidna porcja ciepła. Ale, żeby cieszyć się w pełni zaletami kominka należy korzystać z dobrego i sprawdzonego paliwa. W kominku można palić wszystkim, ale nie wszystko nadaje się jako paliwo kominkowe. Według mnie do paleniska warto wkładać tylko drewno i dobry brykiet drzewny. Ale czy trzeba decydować się na jedno z tych paliw? Co wybrać, brykiet czy drewno? Poniżej znajdziesz odpowiedź na te pytania.
Analizując mój wpis o tym, że drewno się nie pali, można dojść do wniosku, że brykiet jest dużo bardziej efektywnym paliwem do kominka
Brykiet to nic innego jak drewno a właściwie jego kawałki, sprasowane pod wysokim ciśnieniem, bez dodatku żadnych klejów, żywic czy innych lepiszczy.
Oznacza to , że jest to suche drewno o bardzo dużej gęstości, z małą lub żadną ilością wolnych przestrzeni wewnątrz kostki.
Brykiet ma też mniejszą wilgotność niż drewno. Suszone w suszarni, lub przez około 2 lata pod przykryciem w przewiewnym miejscu drewno ma wilgotność na poziomie 14-15 %. Brykiet, oczywiście odpowiednio zapakowany i przechowywany, dzięki suszeniu i sprasowaniu trocin pod wysokim ciśnieniem ma wilgotność na poziomie 5-7 %. A mniej wody w paliwie to większa wydajność i bardziej efektywne spalanie. O czystym kominie i braku wody w jego wyczystce już nie wspominam.
A o czym to świadczy?
Podpalając brykiet mamy do czynienia z tym samym zjawiskiem jak podczas palenia drewna. Suszenie, odgazowanie, spalanie gazów, spalanie całkowite. Tyle że fazy te zachodzą w innych „proporcjach”.
Po podłożeniu ognia kostka brykietu zazwyczaj opala się, ponieważ warstwa zewnętrza wytwarza gazy, które się spalają i podnoszą temperaturę brykietu. Następnie proces zagazowania przesuwa się w głąb kostki brykietu, uwalniając gazy z coraz to głębszych warstw kostki.
Brykiet sprasowany jest bardzo mocno, co powoduje, że proces w którym paliwo spala się bez ognia, z dużą emisją ciepła przebiega bardzo wolno i efektywnie. A dużo większa gęstość brykietu sprawia, że zamiast spalać np. 3 metry przestrzenne drewna, spalimy jeden metr brykietu, bo tyle byłoby drewna gdyby wyeliminować z niego wszystkie wolne przestrzenie.
Oczywiście większą efektywność i przewagę brykietu nad drewnem uzyskamy tylko wtedy, kiedy opanujemy proces kontroli procesu spalania brykietu.
Jeśli będziemy spalać brykiet tak jak drewno, będziemy rozczarowani, bo paliwa będzie szybko ubywać a ciepła nie będzie tyle, ile byśmy się spodziewali.
Podczas rozpalania otwieramy dopływ powietrza na maksimum, Jak już kostki brykietu dość mocno się rozpalą, przymykamy dopływ powietrza. Ogień przygasa a brykiet zaczyna się żarzyć. Ja przymykam dopływ powietrza o około 1/2.
Brykiet palimy z mniejszym niż w przypadku drewna, dopływem powietrza. Nie może to być jednak zbyt mała ilość, bo brykiet nie będzie się palił, szyba kominka będzie cała czarna a z komina zamiast białego dymu będzie się wydobywał czarny dym i czad.
Aby właściwie spalać brykiet trzeba trochę poeksperymentować, ale nie jest to trudne. A ciepełko w domu generowane przez brykiet jest niezastąpione.
Podsumowując, jeśli chcesz mieć w kominku ogień i ciepełko w domu, pal drewnem. Jeśli chcesz mieć więcej ciepełka w domu, rzadziej dokładać do kominka, i wynosić mniej popiołu, pal brykietem lub mieszaj brykiet z drewnem.Ja palę w kominku albo samym brykietem albo mieszam go z drewnem. Powiem więcej, wydaje mi się, że nauczyłem się palić w kominku długo i efektywnie, dzięki czemu wystarczy, jak ładuję kominek raz na dobę. Ale o tym będzie w następnych wpisach na blogu.
Ja też mam swój sposób na palenie w kominku, ale o tym później.